Tomaszewski: Niektórym w PiS wygodniej być w opozycji
Dodano:
W rozmowie z Wprost Jan Tomaszewski podsumował miniony rok w polskiej polityce. Parlamentarzysta pozytywnie ocenił kierunek, który jako premier obrała Ewa Kopacz. Były reprezentant Polski dodał także, że Jarosław Kaczyński wreszcie dojrzał do bycia premierem, ale otacza się "nieodpowiednimi ludźmi, którym wygodniej być w opozycji".
– Wygrałem zakład z byłą marszałek Sejmu - zakład o zmiany polityczne w minionym roku i mam ogromną satysfakcję, bo chociaż Ewa Kopacz poszła za bardzo w pracoholizm, to wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Przestaliśmy machać szabelką. To nam wyszło bokiem, a zwłaszcza sadownikom i producentom mięsa – powiedział poseł.
– Politycy, którzy mówią, że trzeba walczyć o demokrację na Ukrainie i ponosić tego koszty, niech powiedzą to w Łowiczu, to ich na widłach wyniosą. Proszę zauważyć, co robią Niemcy, Francuzi i inni. Oczywiście – trzeba walczyć o demokrację na Ukrainie, ale spokojnie. My nie jesteśmy pierwsi po Bogu. Od tego jest Donald Tusk, od tego jest Unia Europejska. Donald Tusk, którego lubię i szanuję, rzucał różne hasła jako szef polskiego rządu, a jako prezydent Europy nie zaprosił na rozmowy Poroszenki, bo jak niesie plotka, zabroniła mu Merkel. I to jest właśnie to. Życzę Ewie Kopacz, żeby doszło do spotkania z Putinem. Bo on rozmawia ze wszystkimi na świecie liczącymi się oprócz nas – powiedział Tomaszewski.
Były członek klubu Prawa i Sprawiedliwości mówił też o największej partii opozycyjnej. – Jeśli chodzi o moją formację, w której byłem, to nie powiem złego słowa, bo to moje koleżanki i moi koledzy. Mogę wręcz powiedzieć – szanuję pana premiera Kaczyńskiego, który moim zdaniem dojrzał już do tego, żeby powalczyć o bycie premierem. Ale jest paru ludzi z jego najbliższego otoczenia, którzy jak tylko PiS ma 5-6 punktów przewagi w sondażach, to zaraz coś pieprzną i jest na zero. Im jest tak wygodniej. Mają swoje posady, są w największej partii opozycyjnej – ocenił Tomaszewski.
– Dlatego ja odszedłem z tego klubu, ponieważ umiem grać. Umiem przegrywać, bo przegrywałem, umiem wygrywać, bo wygrywałem. Ale nie znoszę grać w drużynie, która sobie strzela samobójcze bramki. Przykład? Premier Kaczyński robi fenomenalny gest po expose Ewy Kopacz. Podchodzi do Donalda Tuska, podaje mu rękę i życzy powodzenia. No bo wszyscy mu życzymy. Zyskuje na tym dużo punktów. To naprawdę poszło w świat. Kilka godzin później, jako jedyny szef ugrupowania, nie występuje po expose. Zamiast niego idzie Anka Zalewska i jedzie jak po burej kobyle z Kopacz. To, co Kaczyński zyskał, chwilę później stracił – stwierdził Tomaszewski.
Według Tomaszewskiego, Prawo i Sprawiedliwość powinno w inny sposób krytykować partię rządzącą. – Jesteśmy od krytyki. Ba, krytyka powinna być nawet wewnątrz partii, ale konstruktywna, a nie taka, żeby sobie pogadać. Tymczasem wybitny polityk, pan Kaczyński, ma w swoim otoczeniu parę osób, które kupują sobie czapkę na spółkę – ocenił.
– Politycy, którzy mówią, że trzeba walczyć o demokrację na Ukrainie i ponosić tego koszty, niech powiedzą to w Łowiczu, to ich na widłach wyniosą. Proszę zauważyć, co robią Niemcy, Francuzi i inni. Oczywiście – trzeba walczyć o demokrację na Ukrainie, ale spokojnie. My nie jesteśmy pierwsi po Bogu. Od tego jest Donald Tusk, od tego jest Unia Europejska. Donald Tusk, którego lubię i szanuję, rzucał różne hasła jako szef polskiego rządu, a jako prezydent Europy nie zaprosił na rozmowy Poroszenki, bo jak niesie plotka, zabroniła mu Merkel. I to jest właśnie to. Życzę Ewie Kopacz, żeby doszło do spotkania z Putinem. Bo on rozmawia ze wszystkimi na świecie liczącymi się oprócz nas – powiedział Tomaszewski.
Były członek klubu Prawa i Sprawiedliwości mówił też o największej partii opozycyjnej. – Jeśli chodzi o moją formację, w której byłem, to nie powiem złego słowa, bo to moje koleżanki i moi koledzy. Mogę wręcz powiedzieć – szanuję pana premiera Kaczyńskiego, który moim zdaniem dojrzał już do tego, żeby powalczyć o bycie premierem. Ale jest paru ludzi z jego najbliższego otoczenia, którzy jak tylko PiS ma 5-6 punktów przewagi w sondażach, to zaraz coś pieprzną i jest na zero. Im jest tak wygodniej. Mają swoje posady, są w największej partii opozycyjnej – ocenił Tomaszewski.
– Dlatego ja odszedłem z tego klubu, ponieważ umiem grać. Umiem przegrywać, bo przegrywałem, umiem wygrywać, bo wygrywałem. Ale nie znoszę grać w drużynie, która sobie strzela samobójcze bramki. Przykład? Premier Kaczyński robi fenomenalny gest po expose Ewy Kopacz. Podchodzi do Donalda Tuska, podaje mu rękę i życzy powodzenia. No bo wszyscy mu życzymy. Zyskuje na tym dużo punktów. To naprawdę poszło w świat. Kilka godzin później, jako jedyny szef ugrupowania, nie występuje po expose. Zamiast niego idzie Anka Zalewska i jedzie jak po burej kobyle z Kopacz. To, co Kaczyński zyskał, chwilę później stracił – stwierdził Tomaszewski.
Według Tomaszewskiego, Prawo i Sprawiedliwość powinno w inny sposób krytykować partię rządzącą. – Jesteśmy od krytyki. Ba, krytyka powinna być nawet wewnątrz partii, ale konstruktywna, a nie taka, żeby sobie pogadać. Tymczasem wybitny polityk, pan Kaczyński, ma w swoim otoczeniu parę osób, które kupują sobie czapkę na spółkę – ocenił.