Ksiądz potrącił 88-latka. Odjechał, bo myślał, że nic się nie stało
Dodano:
Jak twierdzi Wyborcza.pl, sprawcą niedzielnego potrącenia 88-letniego mężczyzny w Radomiu był ksiądz. Miał on tuż po 9. rano wjechać w staruszka idącego chodnikiem przed katedrą i odjechać, by zaparkować w wybranym miejscu.
- Kierowca jechał od strony ul. Traugutta przez Mickiewicza w stronę katedry. Przejechał przez przejście dla pieszych, wjechał na chodnik, gdzie potrącił 88-letniego mężczyznę. Odjechał, myśląc, że pieszemu nic się nie stało, i zaparkował pod katedrą. Świadkowie wskazali, kto prowadził volkswagena, to osoba znana policji. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy - informuje Justyna Leszczyńska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Jak się okazało, poza ogólnymi potłuczeniami, mężczyzna czuje się dobrze, został już wypisany do domu.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", za kierownicą volkswagena siedział ksiądz. Gazeta poruszała problem placu kościelnego, który, podobnie jak stojąca tam katedra, został wyremontowany na początku maja. Przy okazji jednak budowlańcy zlikwidowali krawężnik dzielący plac od chodnika wzdłuż ul. Sienkiewicza. Żeby przed niedzielną mszą stanąć w pobliżu świątyni, kierowcy lawirują przejściami dla pieszych i po chodnikach. Właściciele aut jadą po chodniku kilkanaście metrów i zjeżdżają na jezdnię po pasach.
Wyborcza.pl
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", za kierownicą volkswagena siedział ksiądz. Gazeta poruszała problem placu kościelnego, który, podobnie jak stojąca tam katedra, został wyremontowany na początku maja. Przy okazji jednak budowlańcy zlikwidowali krawężnik dzielący plac od chodnika wzdłuż ul. Sienkiewicza. Żeby przed niedzielną mszą stanąć w pobliżu świątyni, kierowcy lawirują przejściami dla pieszych i po chodnikach. Właściciele aut jadą po chodniku kilkanaście metrów i zjeżdżają na jezdnię po pasach.
Wyborcza.pl