Hurtownia seksu
Na trop gangu wpadliśmy dzięki listowi od jednej z prostytutek. Napisała go po przeczytaniu artykułu "Sekscasting" (nr 30), w którym opisywaliśmy targ "ujeżdżonych" już niewolnic spod Słubic. Ona sama była jedną z takich kobiet. W ostatni czwartek policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu oraz z Komendy Powiatowej Policji w Kole zatrzymali Sławomira G. oraz trzech innych mężczyzn, pomagających mu w przestępczym procederze. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kole.
Niewolnice z Koła
Kobiety więziono m.in. na posesji Sławomira G. na obrzeżach Koła. Stamtąd były codziennie rano rozwożone na trasę A2 w okolicach motelu i baru Europa w Dąbrowicach, w połowie drogi z Koła do Konina. To miejsce jest od lat znane klientom tzw. tirówek. Mało kto przypuszczał jednak, że dziewczyny są ofiarami gangu handlarzy żywym towarem. W Dąbrowicach już w latach 70. milicja tolerowała przydrożną prostytucję, zwalczaną w innych częściach Polski. Powód był prosty - milicjanci otrzymywali od kobiet prowizję. A one świadczyły usługi głównie kierowcom tirów z zachodniej Europy, płacącym twardą walutą. W latach 90. seksualne zagłębie bardzo się rozbudowało: wraz ze wzrostem liczby prostytutek powstały kolejne restauracje i motele. Korzystają z nich przeważnie na godziny kierowcy ciężarówek z Niemiec, Holandii, Francji, a także Polski.
Mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek nie przejmowali się losem dziewczyn, bo często dzięki ich klientom mieli pracę (właśnie w barach, restauracjach i motelach). - Zadziwia stępienie wrażliwości tych ludzi. Prawie wszyscy wiedzieli, co się dzieje z kobietami, ale nikt nie interweniował. Obowiązywało niepisane prawo, że gang może robić z prostytutkami wszystko, a widząc gwałty i pobicia, ludzie po prostu odwracali głowy. Dlatego tak długo gangsterzy byli bezkarni - mówi Krzysztof Rutkowski, detektyw i poseł, który pomagał nam w zdemaskowaniu gangu Sławomira G.
Dług
Kilka tygodni temu, udając pośredników, uczestniczyliśmy w kilku castingach do domów publicznych m.in. w okolicach Słubic. Dziewczyna, która do nas napisała, podczas castingu poznała kobiety torturowane wcześniej przez gangsterów z okolic Koła. Później namówiła je do opisania tego, czego doświadczyły od członków gangu Sławomira G. Opisana historia to prawdziwy horror. Kobiety spały po trzy, cztery godziny na dobę, bo w ciągu dnia pracowały jako tirówki, a wieczorem i nocą świadczyły usługi nocującym w okolicy kierowcom ciężarówek i innym gościom. Każdy przejaw niesubordynacji był karany biciem, torturowaniem, gwałtem albo grzywną w wysokości 2-3 tys. zł, co oznaczało konieczność pracy przez kilka tygodni za darmo. Dziewczyny nie mogły chorować, menstruacja zwalniała je z obowiązków tylko na dobę.
Piotr Kudzia
Grzegorz Pawelczyk
Pełny tekst w najnowszym 1085 numerze "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 8 września
W tym samym numerze: Meduza w bandażach (Igor Mitoraj, najlepiej zarabiający rodzimy artysta, za granicą uważany jest za największego z kontynuatorów Augusta Rodina) oraz Trzęsienie Episkopatu ( W polskim kościele szykują się największe zmiany od czasu odzyskania niepodległości w 1918 roku).