Kopacz: Mam plan na zmiany w swoim otoczeniu
Dodano:
Premier Ewa Kopacz stwierdziła na antenie radiowej Jedynki, że ma plan na zmiany w swoim najbliższym otoczeniu. - Podjęłam pewne decyzje, będę je wdrażać w życie - dodała. Podkreśliła, że ważniejszy od zmian personalnych jest program, z którym PO pójdzie do najbliższych wyborów parlamentarnych.
Premier wyjaśniła, że nowe otwarcie jest konieczne ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie oraz parlamentarne. - Pewien etap się kończy, trzeba otwierać następny. Jest nowy rok, pamiętamy, że jest to rok wyborczy, więc trzeba myśleć nie tylko o personaliach, ale również o tym, jaki program będziemy realizować i z jakim programem pójdziemy do wyborów - dodała.
Skomentowała również odejście rzeczniczki rządu, Iwony Sulik. - W polityce człowiek nie przywiązuje wagi do swoich emocji i swoich odczuć. W polityce bywa bardzo różnie, a skoro tak, to trzeba iść do przodu. Nie koncentruję się na swoich emocjach - stwierdziła.
Chociaż słabe notowania rządu mobilizują premier Kopacz, to zaznaczyła, że sondaże nie powinny "determinować pracy ani rządu, ani żadnego polityka".
W kwestii dialogu ze związkowcami premier przypomniała, że jest otwarta na rozmowy. - Jestem zdolna do każdego dialogu, ale bez przystawiania pistoletu do głowy - powiedziała. Broniła też programu naprawy górnictwa.
Zdaniem Ewy Kopacz pomoc dla osób zadłużonych we frankach powinna odbyć się kosztem banków, nie zaś budżetu państwa. - Jeśli będę miała do wyboru interes banków lub interes ludzi - stanę po stronie ludzi - powiedziała. Konkretne rozwiązania, jak twierdzi premier, mają być znane pod koniec tygodnia. Podkreśliła, że zależy jej na szybkim wprowadzeniu zmian i ulżeniu kredytobiorcom.
Kopacz powiedziała też, że ze względu na bezpieczeństwo obywateli Polski nie można sugerować, że kraj powinien zaangażować się w konflikt zbrojny. Odniosła się w ten sposób do wymiany zdań z kandydatem na prezydenta z ramienia PiS, Andrzejem Dudą, który wypowiadał się w tej kwestii. - Polska nie wybiera się na żadną wojnę - stwierdziła.
Polskie Radio
Skomentowała również odejście rzeczniczki rządu, Iwony Sulik. - W polityce człowiek nie przywiązuje wagi do swoich emocji i swoich odczuć. W polityce bywa bardzo różnie, a skoro tak, to trzeba iść do przodu. Nie koncentruję się na swoich emocjach - stwierdziła.
Chociaż słabe notowania rządu mobilizują premier Kopacz, to zaznaczyła, że sondaże nie powinny "determinować pracy ani rządu, ani żadnego polityka".
W kwestii dialogu ze związkowcami premier przypomniała, że jest otwarta na rozmowy. - Jestem zdolna do każdego dialogu, ale bez przystawiania pistoletu do głowy - powiedziała. Broniła też programu naprawy górnictwa.
Zdaniem Ewy Kopacz pomoc dla osób zadłużonych we frankach powinna odbyć się kosztem banków, nie zaś budżetu państwa. - Jeśli będę miała do wyboru interes banków lub interes ludzi - stanę po stronie ludzi - powiedziała. Konkretne rozwiązania, jak twierdzi premier, mają być znane pod koniec tygodnia. Podkreśliła, że zależy jej na szybkim wprowadzeniu zmian i ulżeniu kredytobiorcom.
Kopacz powiedziała też, że ze względu na bezpieczeństwo obywateli Polski nie można sugerować, że kraj powinien zaangażować się w konflikt zbrojny. Odniosła się w ten sposób do wymiany zdań z kandydatem na prezydenta z ramienia PiS, Andrzejem Dudą, który wypowiadał się w tej kwestii. - Polska nie wybiera się na żadną wojnę - stwierdziła.
Polskie Radio