Irak: strzelali do swoich?! (aktl.)

Dodano:
10 irackich policjantów i członków sił bezpieczeństwa zabili oraz 5 ranili żołnierze USA w Faludży ostatniej nocy.
Tragedia wydarzyła się podczas akcji ścigania uzbrojonych ludzi - poinformował rano agencję France Presse policjant Abel Rahman Chodeir.

Do incydentu doszło, gdy siedziba władz w Faludży została po w  piątek po północy ostrzelana przez cztery osoby znajdujące się w  samochodzie marki BMW bez numerów rejestracyjnych. Siedmiu policjantów i 10 członków sił bezpieczeństwa wyruszyło dwoma samochodami w pościg za napastnikami. W chwili, gdy grupa ta  przejeżdżała w pobliżu szpitala jordańskiego na przedmieściu Faludży, i nie zatrzymała się na kontrolowanym przez siły amerykańskie posterunku drogowym, dostała się pod ogień żołnierzy USA.

Według świadków zdarzenia zginęli także uciekający białym BMW napastnicy. W kilka godzin później również w Faludży w strzelaninie między żołnierzami USA a bojownikami irackimi rannych zostało troje Irakijczyków - 38-letni mężczyzna i dwie dziewczynki w wieku 4 i 7 lat.

Strzelanina rozpoczęła się od wybuchu, który nastąpił w pobliżu przejeżdżających główną ulicą dwóch samochodów amerykańskich. Żołnierze "strzelali na oślep" - twierdzi jeden z naocznych świadków Mohamed Bassem.

Według świadków, strzelanina była intensywna. Wojska USA wraz z  iracką policją odcięły dostęp do centrum miasta w czasie, gdy dochodziły stamtąd ciągłe odgłosy wystrzałów z karabinów automatycznych.

Faludża, przez którą przebiega główna droga samochodowa z Bagdadu do sprzymierzonej z USA Jordanii, ma dla Amerykanów strategiczne znaczenie. Jednocześnie stanowi główny ośrodek zbrojnego oporu irackich sunnitów, lojalnych wobec Saddama Husajna.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...