Rodzina kazała porwać sześciolatka, bo... był zbyt ufny
Dodano:
Rodzina zleciła porwanie własnego sześcioletniego syna, aby pokazać mu, że nie może być zbyt ufny wobec obcych. Prokuratura w Missouri postawiła współpracownika ciotki chłopca w stan oskarżenia - podaje TVP Info.
– Rodzina powiedziała, że ich głównym celem było wychowanie chłopca i nie uważa, by zrobiła coś złego – powiedział przedstawiciel policji.
Sześciolatek został porwany w poniedziałek, kiedy wracał ze szkoły. Wciągnięto go do samochodu, związano, grożono mu bronią i trzymano w piwnicy. Wszystko trwało cztery godziny. Porywacze mieli też ściągnąć chłopcu spodnie i grozić, że zostanie sprzedany jako niewolnik seksualny. Nathan Wynn Firoved, główny porywacz, mówił chłopcu, że "nigdy więcej nie zobaczy mamusi". W trakcie "porwania" chłopiec miał worek na głowie.
W końcu rodzina zdjęła dziecku więzy i pouczyła go o zagrożeniach związanych ze zbytnim ufaniem obcym. Sześciolatek opowiedział o sytuacji nauczycielom, którzy przekazali informację policji.
TVN Info
Sześciolatek został porwany w poniedziałek, kiedy wracał ze szkoły. Wciągnięto go do samochodu, związano, grożono mu bronią i trzymano w piwnicy. Wszystko trwało cztery godziny. Porywacze mieli też ściągnąć chłopcu spodnie i grozić, że zostanie sprzedany jako niewolnik seksualny. Nathan Wynn Firoved, główny porywacz, mówił chłopcu, że "nigdy więcej nie zobaczy mamusi". W trakcie "porwania" chłopiec miał worek na głowie.
W końcu rodzina zdjęła dziecku więzy i pouczyła go o zagrożeniach związanych ze zbytnim ufaniem obcym. Sześciolatek opowiedział o sytuacji nauczycielom, którzy przekazali informację policji.
TVN Info