"Zdeprawowany obraz ciemnej strony władzy". Proces DSK
Dodano:
Dominique Strauss-Kahn, oskarżony o stręczycielstwo były szef MFW i były minister finansów Francji, bronił się w sądzie twierdząc, że "nie był świadom, że pośród kobiet biorących udział w orgiach były prostytutki". Media mówią o procesie jako o ukazującym "zdeprawowany obraz ciemnej strony władzy" - podaje TVN 24.
DSK na pytanie, czy normalnym zachowaniem jest uprawianie seksu z ledwo poznaną kobietą odparł, że "na tym polega swingowe życie", a w sprawie obecności prostytutek na "wieczorkach libertyńskich" stwierdził, że był pewien, że kobiety te są tam dobrowolnie.
Jego zeznaniu przeciwstawiono zeznanie kobiety przedstawiającej się jako Jade, która opisała swój okres pracy w "Klubie Madam". Jego właścicielem był Dominique Alderweireld, zasiadający w ławie oskarżonych razem z DSK. Właściciel miał traktować pracownice jak "bydło". - Sypiałyśmy na łóżkach piętrowych w kuchni w ubraniach, ponieważ musiałyśmy "być dostępne" całą dobę - powiedziała. - Na dźwięk dzwonka (od drzwi wejściowych - red.) musiałyśmy pędzić na górę i wdzięczyć się do klienta - dodała.
Kobiety były zmuszane do ciągłej pracy nawet wtedy, kiedy "wymiotowały krwią". Były też wyznaczane do obsługi "libertyńskich wieczorków", w których udział brał DSK. - Nie miałam w swojej klitce telewizora i początkowo nie rozpoznałam Strauss-Kahna. Dopiero później, jak zobaczyłam jego zdjęcie w prasie, skojarzyłam go - zeznała. - To był on, tylko w ubraniu - stwierdziła. Inna prostytutka zeznała, że nie musiała uczestniczyć w "wieczorkach". - Ale ja nie musiałam tego robić, żeby móc za co kupić jedzenie - dodała.
Według sondy przeprowadzonej przez "Le Figaro", 11 proc. Francuzów wierzy w wersję zdarzeń DSK. 88 proc. uważa, że były minister kłamie.
TVN 24
Jego zeznaniu przeciwstawiono zeznanie kobiety przedstawiającej się jako Jade, która opisała swój okres pracy w "Klubie Madam". Jego właścicielem był Dominique Alderweireld, zasiadający w ławie oskarżonych razem z DSK. Właściciel miał traktować pracownice jak "bydło". - Sypiałyśmy na łóżkach piętrowych w kuchni w ubraniach, ponieważ musiałyśmy "być dostępne" całą dobę - powiedziała. - Na dźwięk dzwonka (od drzwi wejściowych - red.) musiałyśmy pędzić na górę i wdzięczyć się do klienta - dodała.
Kobiety były zmuszane do ciągłej pracy nawet wtedy, kiedy "wymiotowały krwią". Były też wyznaczane do obsługi "libertyńskich wieczorków", w których udział brał DSK. - Nie miałam w swojej klitce telewizora i początkowo nie rozpoznałam Strauss-Kahna. Dopiero później, jak zobaczyłam jego zdjęcie w prasie, skojarzyłam go - zeznała. - To był on, tylko w ubraniu - stwierdziła. Inna prostytutka zeznała, że nie musiała uczestniczyć w "wieczorkach". - Ale ja nie musiałam tego robić, żeby móc za co kupić jedzenie - dodała.
Według sondy przeprowadzonej przez "Le Figaro", 11 proc. Francuzów wierzy w wersję zdarzeń DSK. 88 proc. uważa, że były minister kłamie.
TVN 24