W Debalcewem nadal jednak trwają walki? Sprzeczne informacje
Dodano:
Według międzynarodowych mediów z Debalcewego wycofują się dziesiątki czołgów i pojazdów wojskowych. Sztab generalny wydał rozkaz wycofania się, a separatyści twierdzą, że Ukraińcy "poddają się setkami". W mieście nadal jednak trwają walki - podaje tvn24.pl.
Rzecznik Sztabu Generalnego Anatolij Stelmach poinformował, że w Debalcewem nadal trwają walki. - Separatyści niszczą w Debalcewem infrastrukturę, wysadzają mosty, kolej, odcinki dróg dojazdowych, sieci energetyczne - mówił. - Nasi żołnierze musieli się przegrupować. Walki trwają. - dodał.
Z obszaru walk płyną jednak wiadomości o wycofywaniu się Ukraińców. - Debalcewe się poddało, ukraińskie wojska się wycofują. Ciągle wyjeżdżają - relacjonował najnowsze wydarzenia w rozmowie z Gazeta.pl dziennikarz Paweł Pieniążek i dodał, że separatyści nie zapewnili Ukraińcom żadnego "zielonego korytarza i ginęli w trakcie wyjścia z kotła.
Dmytro Tymczuk z centrum "Informacyjny Opór" informował wcześniej, że w okolicy Debalcewego trwają ostre walki. Semen Semenczenko, dowódca batalionu Donbas, twierdził, że sztab generalny nakazał ukraińskim wojskom wycofanie się z miasta. "Wyprowadzanie ukraińskich wojsk z okolicy Debalcewego wykonywane jest w sposób planowy i zorganizowany" - napisał Semenczenko. Żołnierze mieli wycofywać się przez "drogę życia", którą miały kontrolować siły ukraińskie.
Dmytro Tymczuk informował z kolei, że separatyści przerzucili większość swoich sił w okolice Debalcewego.
Wiadomości z rejonu walk jest bardzo mało. Portal lb.ua podawał za wolontariuszami, którzy dotarli do Debalcewego, że żołnierze w większości nie mają prądu i kontaktu z dowództwem. Wielu z tych, którzy podjęli próbę wyjścia z kotła, nie żyje. Cytowana wolontariuszka powiedziała, że straty są liczone w setkach.
tvn24.pl, UNIAN, "Ukraińska Prawda", lb.ua, rmf24.pl, Gazeta.pl
Z obszaru walk płyną jednak wiadomości o wycofywaniu się Ukraińców. - Debalcewe się poddało, ukraińskie wojska się wycofują. Ciągle wyjeżdżają - relacjonował najnowsze wydarzenia w rozmowie z Gazeta.pl dziennikarz Paweł Pieniążek i dodał, że separatyści nie zapewnili Ukraińcom żadnego "zielonego korytarza i ginęli w trakcie wyjścia z kotła.
Dmytro Tymczuk z centrum "Informacyjny Opór" informował wcześniej, że w okolicy Debalcewego trwają ostre walki. Semen Semenczenko, dowódca batalionu Donbas, twierdził, że sztab generalny nakazał ukraińskim wojskom wycofanie się z miasta. "Wyprowadzanie ukraińskich wojsk z okolicy Debalcewego wykonywane jest w sposób planowy i zorganizowany" - napisał Semenczenko. Żołnierze mieli wycofywać się przez "drogę życia", którą miały kontrolować siły ukraińskie.
Dmytro Tymczuk informował z kolei, że separatyści przerzucili większość swoich sił w okolice Debalcewego.
Wiadomości z rejonu walk jest bardzo mało. Portal lb.ua podawał za wolontariuszami, którzy dotarli do Debalcewego, że żołnierze w większości nie mają prądu i kontaktu z dowództwem. Wielu z tych, którzy podjęli próbę wyjścia z kotła, nie żyje. Cytowana wolontariuszka powiedziała, że straty są liczone w setkach.
tvn24.pl, UNIAN, "Ukraińska Prawda", lb.ua, rmf24.pl, Gazeta.pl