Kowal: Błędy popełniliśmy już w pierwszej dobie po katastrofie smoleńskiej
Dodano:
Paweł Kowal z Polski Razem w Kontrwywiadzie RMF FM stwierdził, ze polski rząd zmarnował pierwszy rok po katastrofie smoleńskiej. Pierwszy błąd został popełniony w pierwszej dobie - powiedział.
Kowal wspominał na antenie RMF FM, jak Władimir Putin zachowywał się po katastrofie. - Miałem poczucie, że rozmawiam z człowiekiem, który jest skoncentrowany na obronie interesów Rosji w każdym wymiarze i który zdaje sobie sprawę z tego, z czego być może w Polsce niewiele osób zdawało sprawę, że to jest moment, kiedy wszystkie kamery, z całego świata, są skierowane na Smoleńsk, na tę katastrofę i wtedy się kształtuje opinia na ten temat. Dlatego chciał, żeby pożegnanie pary prezydenckiej odbyło się w Moskwie, co uważałem za niestosowne w tym sensie, że odmawiano Lechowi Kaczyńskiemu normalnego przyjęcia i zaproszenia do Rosji - powiedział.
- Był absolutnie skoncentrowany na tym, żeby Rosja jako państwo, a także w pewnym sensie jego władza - bo chodziło o podkreślenie tej "prezydenckości" Lecha Kaczyńskiego, on podkreślał ten właśnie fakt - czyli ja z tego rozumiałem, że tu chodzi też o to, żeby - jak zawsze w takiej sytuacji - zademonstrować także swoją pozycję przy pożegnaniu. Jemu na tym po prostu zależało - kontynuował Kowal.
Błąd za błędem
Według polityka Polski Razem rząd od samego początku popełniał błędy w sprawie katastrofy. - Pierwszy błąd został popełniony zdecydowanie w pierwszej dobie. Wtedy, kiedy Putin już rozumiał - to, co chciałem podkreślić w tej rozmowie - rozumiał już, że teraz się decyduje wymiar propagandowy tego, co się wydarzyło. Wtedy trzeba było w świetle kamer postawić Putinowi oczekiwania. W ciągu kolejnego tygodnia trzeba było się zastanowić, jaki jest najlepszy prawny sposób. Być może trzeba było wrócić do tej umowy o samolotach wojskowych - zauważył. - A potem pierwszy rok, czyli umiędzynarodowienie. Po co myśmy ciągle dawali świadectwo, że wszystko szło dobrze w badaniu katastrofy. Teraz nam jest trudniej powiedzieć, że jednak był błąd. Trzeba było to jednak umiędzynarodowić na forum unijnym i natowskim - dodał.
Obchody piątej rocznicy katastrofy
O godz. 8:25 w Warszawie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozpoczęły się uroczystości związane z piątą rocznicą katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8:41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria. W uroczystościach uczestniczą rodziny ofiar oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych m.in. prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O godz. 11:00 w Świątyni Opatrzności Bożej odprawiona zostanie msza i koncert Chóru Mieszanego i Orkiestry Symfonicznej Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina. Na miejsce katastrofy udać się ma delegacja władz państwowych, której przewodniczyć będą minister kultury Małgorzata Omilanowska i szef kancelarii premiera Jacek Cichocki.
W czwartek Bronisław Komorowski wraz z żoną złożyli na Wawelu kwiaty na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. W piątek Marta Kaczyńska i Andrzej Duda również złożyli kwiaty w tym miejscu. Radosław Sikorski i wicemarszałkowie złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie.
Wcześniej parlamentarzyści uczestniczyli we mszy świętej w kaplicy w Nowym Domu Poselskim. Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak złożył kwiaty i zapalił znicz przed tablicą ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej, która znajduje się na gmachu MON.
RMF FM
- Był absolutnie skoncentrowany na tym, żeby Rosja jako państwo, a także w pewnym sensie jego władza - bo chodziło o podkreślenie tej "prezydenckości" Lecha Kaczyńskiego, on podkreślał ten właśnie fakt - czyli ja z tego rozumiałem, że tu chodzi też o to, żeby - jak zawsze w takiej sytuacji - zademonstrować także swoją pozycję przy pożegnaniu. Jemu na tym po prostu zależało - kontynuował Kowal.
Błąd za błędem
Według polityka Polski Razem rząd od samego początku popełniał błędy w sprawie katastrofy. - Pierwszy błąd został popełniony zdecydowanie w pierwszej dobie. Wtedy, kiedy Putin już rozumiał - to, co chciałem podkreślić w tej rozmowie - rozumiał już, że teraz się decyduje wymiar propagandowy tego, co się wydarzyło. Wtedy trzeba było w świetle kamer postawić Putinowi oczekiwania. W ciągu kolejnego tygodnia trzeba było się zastanowić, jaki jest najlepszy prawny sposób. Być może trzeba było wrócić do tej umowy o samolotach wojskowych - zauważył. - A potem pierwszy rok, czyli umiędzynarodowienie. Po co myśmy ciągle dawali świadectwo, że wszystko szło dobrze w badaniu katastrofy. Teraz nam jest trudniej powiedzieć, że jednak był błąd. Trzeba było to jednak umiędzynarodowić na forum unijnym i natowskim - dodał.
Obchody piątej rocznicy katastrofy
O godz. 8:25 w Warszawie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozpoczęły się uroczystości związane z piątą rocznicą katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8:41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria. W uroczystościach uczestniczą rodziny ofiar oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych m.in. prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O godz. 11:00 w Świątyni Opatrzności Bożej odprawiona zostanie msza i koncert Chóru Mieszanego i Orkiestry Symfonicznej Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina. Na miejsce katastrofy udać się ma delegacja władz państwowych, której przewodniczyć będą minister kultury Małgorzata Omilanowska i szef kancelarii premiera Jacek Cichocki.
W czwartek Bronisław Komorowski wraz z żoną złożyli na Wawelu kwiaty na grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. W piątek Marta Kaczyńska i Andrzej Duda również złożyli kwiaty w tym miejscu. Radosław Sikorski i wicemarszałkowie złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie.
Wcześniej parlamentarzyści uczestniczyli we mszy świętej w kaplicy w Nowym Domu Poselskim. Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak złożył kwiaty i zapalił znicz przed tablicą ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej, która znajduje się na gmachu MON.
RMF FM