Nie żyje Ben E. King, autor słynnego "Stand By Me"
Dodano:
Ben E. King nie żyje. Amerykański piosenkarz i kompozytorem był autorem słynnego "Stand By Me". Miał 76 lat.
Ben E. King urodził się 28 września 1938 roku. Debiutował w latach pięćdziesiątych, kiedy z grupą "The Drifters" stworzył takie hity jak "There Goes My Baby" i "Save The Last Dance For Me".
Kariera solowa
Największą sławę przyniosła mu jednak kariera solowa. Rozpoczął ją w 1960 roku, a już rok później napisał razem z Jerrym Leiberem i Mike'em Stollerem piosenkę "Stand By Me", która jest jego największym hitem.
Według amerykańskiego stowarzyszenia producentów muzycznych utwór był jedną ze 100 najważniejszych piosenek XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Covery nagrali m.in. Seal i John Lennon.
Artysta prawdopodobnie zmarł z powodu powodów naturalnych. Pożegnanie z Kingiem zamieścił na Facebooku Gary U.S. Bonds, amerykański wokalista i przyjaciel zmarłego.
"Z ciężkim sercem muszę powiedzieć do widzenia do właściciela jednej z najsłodszych, najdelikatniejszych i najbardziej utalentowanych dusz, jakie miałem przywilej poznać i nazywać przyjacielem przez ponad 50 lat - pana Bena E. Kinga" - napisał, przekazał swoje kondolencje rodzinie i podziękował zmarłemu za przyjaźń i wspaniałą spuściznę.
Wprost.pl
Kariera solowa
Największą sławę przyniosła mu jednak kariera solowa. Rozpoczął ją w 1960 roku, a już rok później napisał razem z Jerrym Leiberem i Mike'em Stollerem piosenkę "Stand By Me", która jest jego największym hitem.
Według amerykańskiego stowarzyszenia producentów muzycznych utwór był jedną ze 100 najważniejszych piosenek XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Covery nagrali m.in. Seal i John Lennon.
Artysta prawdopodobnie zmarł z powodu powodów naturalnych. Pożegnanie z Kingiem zamieścił na Facebooku Gary U.S. Bonds, amerykański wokalista i przyjaciel zmarłego.
"Z ciężkim sercem muszę powiedzieć do widzenia do właściciela jednej z najsłodszych, najdelikatniejszych i najbardziej utalentowanych dusz, jakie miałem przywilej poznać i nazywać przyjacielem przez ponad 50 lat - pana Bena E. Kinga" - napisał, przekazał swoje kondolencje rodzinie i podziękował zmarłemu za przyjaźń i wspaniałą spuściznę.
Wprost.pl