Siedem ofiar, ponad 200 rannych. Pociąg jechał dwa razy za szybko
Dodano:
Pociąg Amtrak, który wykoleił się w Filadelfii w nocy z wtorku na środę, jechał dwa razy za szybko, kiedy maszynista wcisnął hamulec - ustalili śledczy badający sprawę. W wypadku zginęło siedem osób, a ponad 200 zostało rannych - podaje Reuters.
Przyczyna wypadku wciąż nie jest znana. Specjaliści uważają, że można go było uniknąć, gdyby w pociągu zainstalowano odpowiedni system bezpieczeństwa.
Zgodnie z przepisami pociąg powinien wjeżdżać w zakręt z połowę mniejszą prędkością, niż stało się to w przypadku pojazdu, który wykoleił się w Filadelfii. Nie przesłuchano jeszcze maszynisty, który przechodzi rekonwalescencję po traumatycznych wydarzeniach. Śledczy podkreślili jednak, że uczynią to jak najszybciej będzie to możliwe. Przeanalizowana zostanie również czarna skrzynka i nagrania z kamer podłączonych do pociągu.
Wypadek w Filadelfii
W nocy z wtorku na środę w Filadelfii w Stanach Zjednoczonych wykoleił się pociąg z 238 pasażerami. Zginęło siedem osób, ponad 200 zostało rannych.
Regionalny pociąg przewoźnika Amtrak jechał z Waszyngtonu do Nowego Jorku. Skład wykoleił się ok. 21:30 miejscowego czasu. W akcji ratunkowej wzięło udział 200 policjantów i 120 strażaków.
Siedem wagonów i lokomotywa wywróciły się i uległy całkowitemu zniszczeniu. Większość pasażerów była w stanie samodzielnie opuścić pociąg. Wagony trzeba było jednak rozciąć, aby uwolnić niektórych.
W rozmowie z CNN burmistrz Filadelfii Michael Nutter poinformował, że wypadek nie był spowodowany zderzeniem z innym pociągiem.
Z powodu katastrofy Amtrak wyłączył ruch pomiędzy Filadelfią i Nowym Jorkiem na noc.
Reuters, CNN
Zgodnie z przepisami pociąg powinien wjeżdżać w zakręt z połowę mniejszą prędkością, niż stało się to w przypadku pojazdu, który wykoleił się w Filadelfii. Nie przesłuchano jeszcze maszynisty, który przechodzi rekonwalescencję po traumatycznych wydarzeniach. Śledczy podkreślili jednak, że uczynią to jak najszybciej będzie to możliwe. Przeanalizowana zostanie również czarna skrzynka i nagrania z kamer podłączonych do pociągu.
Wypadek w Filadelfii
W nocy z wtorku na środę w Filadelfii w Stanach Zjednoczonych wykoleił się pociąg z 238 pasażerami. Zginęło siedem osób, ponad 200 zostało rannych.
Regionalny pociąg przewoźnika Amtrak jechał z Waszyngtonu do Nowego Jorku. Skład wykoleił się ok. 21:30 miejscowego czasu. W akcji ratunkowej wzięło udział 200 policjantów i 120 strażaków.
Siedem wagonów i lokomotywa wywróciły się i uległy całkowitemu zniszczeniu. Większość pasażerów była w stanie samodzielnie opuścić pociąg. Wagony trzeba było jednak rozciąć, aby uwolnić niektórych.
W rozmowie z CNN burmistrz Filadelfii Michael Nutter poinformował, że wypadek nie był spowodowany zderzeniem z innym pociągiem.
Z powodu katastrofy Amtrak wyłączył ruch pomiędzy Filadelfią i Nowym Jorkiem na noc.
Reuters, CNN