Premier Iraku o walce z IS: Możemy liczyć tylko na samych siebie
Dodano:
Premier Iraku Hajder al-Abadi powiedział podczas konferencji w Paryżu, iż wspólnota międzynarodowa poniosła porażkę w walce z Państwem Islamskim. Podkreślał, iż Irak pozbawiony był wsparcia w walce z dżihadystami.
Hajder al-Abadi powiedział, iż "pada wiele słów, ale niewiele jest robione na miejscu". Stwierdził, iż jego kraj nie ma też wystarczającej ilości broni palnej i amunicji. - Możemy liczyć tylko na samych siebie - mówił.
Jak wyjaśnił, "większość kontraktów zostało zawartych przez poprzedni rząd z Rosjanami", a ze względu na to, że Rosja jest teraz objęta sankcjami, niezwykle utrudnione jest płacenie za broń. - Nie prosimy o broń, ale pozwólcie nam chociaż ją kupować w łatwiejszy sposób - apelował.
Jego zdaniem jest to międzynarodowy problem, gdyż do Państwa Islamskiego dołącza coraz więcej zagranicznych bojowników. Podkreślił, że "należy wyjaśnić, dlaczego tak wielu terrorystów pochodzi z Arabii Saudyjskiej, krajów Zatoki Perskiej, Egiptu, Syrii, Turcji i krajów europejskich". Dodał, iż oczekuje w tym temacie "współpracy politycznej".
Na zorganizowanym w Paryżu spotkaniu w sprawie Syrii i Iraku pojawić się ma ponad 20 ministrów i przedstawicieli organizacji międzynarodowych.
"Szkoła dla ekstremistów"
"Szkoła dla ekstremistów" - takim mianem określają Syrię i Irak eksperci. Nowy raport ONZ pokazuje, iż oddziałach organizacji takich jak Al-Kaida, czy Państwo Islamskie walczyli bojownicy z ponad 100 państw. Ich liczba z kolei sięga 25 tysięcy.
Od połowy 2014 roku do marca 2015 roku liczba zagranicznych bojowników w szeregach dżihadystów wzrosła do 71 proc. 22 tysiące osób udały się do Syrii i Iraku. 6,5 tysiąca wyjechało do Afganistanu. Setki walczyły w Jemenie, Libii i Pakistanie.
Reuters
Jak wyjaśnił, "większość kontraktów zostało zawartych przez poprzedni rząd z Rosjanami", a ze względu na to, że Rosja jest teraz objęta sankcjami, niezwykle utrudnione jest płacenie za broń. - Nie prosimy o broń, ale pozwólcie nam chociaż ją kupować w łatwiejszy sposób - apelował.
Jego zdaniem jest to międzynarodowy problem, gdyż do Państwa Islamskiego dołącza coraz więcej zagranicznych bojowników. Podkreślił, że "należy wyjaśnić, dlaczego tak wielu terrorystów pochodzi z Arabii Saudyjskiej, krajów Zatoki Perskiej, Egiptu, Syrii, Turcji i krajów europejskich". Dodał, iż oczekuje w tym temacie "współpracy politycznej".
Na zorganizowanym w Paryżu spotkaniu w sprawie Syrii i Iraku pojawić się ma ponad 20 ministrów i przedstawicieli organizacji międzynarodowych.
"Szkoła dla ekstremistów"
"Szkoła dla ekstremistów" - takim mianem określają Syrię i Irak eksperci. Nowy raport ONZ pokazuje, iż oddziałach organizacji takich jak Al-Kaida, czy Państwo Islamskie walczyli bojownicy z ponad 100 państw. Ich liczba z kolei sięga 25 tysięcy.
Od połowy 2014 roku do marca 2015 roku liczba zagranicznych bojowników w szeregach dżihadystów wzrosła do 71 proc. 22 tysiące osób udały się do Syrii i Iraku. 6,5 tysiąca wyjechało do Afganistanu. Setki walczyły w Jemenie, Libii i Pakistanie.
Reuters