Biernacki uderza w Seremeta. "Nikt nie będzie za nim płakał"
Dodano:
Przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych oraz były minister sprawiedliwości z Platformy Obywatelskiej na antenie TVP Info ocenił, że "to prokuratura odpowiada za bezpieczeństwo akt”, wobec czego "odpowiedzialność prokuratury (za wyciek – red.) jest bezsprzeczna”.
Przypomnijmy, Zbigniew Stonoga, biznesmen z Warszawy, który zasłynął w internecie, gdy zaczął walkę z Urzędem Skarbowym, opublikował w sieci tomy akt śledztwa ws. afery podsłuchowej. Nie są one w żadnym zakresie ocenzurowane i zawierają m.in. dane osobowe podejrzanych, świadków, funkcjonariuszy i poszkodowanych.Stonoga został 9 czerwca wieczorem aresztowany, doprowadzony do prokuratury gdzie usłyszał zarzuty i zatrzymano mu paszport, a następnie zwolniony.
Seremet umywa ręce
Prokurator generalny Andrzej Seremet ocenił, że w tej sprawie nie ma sobie niczego do zarzucenia, ponieważ nie doszło do "przecieku z prokuratury”, a akta przedostały się do opinii publicznej za sprawą przepisu obligującego śledczych do udostępniania materiałów stronom śledztwa.
"Bezsprzeczna odpowiedzialność"
– Odpowiedzialność prokuratury jest bezsprzeczna, ponieważ to prokuratura wydała określone decyzje i zgody – powiedział w TVP Info. Przede wszystkim jest kwestia udostępnienia akt sprawy stronom, tutaj pełnomocnikom i osobom które są podejrzane. Wiadomo, że tego typu dane, czy materiały ze śledztwa przedstawia się stronom w momencie wpłynięcia aktu oskarżenia do sądu – powiedział Biernacki i podkreślił, że w tym przypadku akta zostały udostępnione wcześniej. – Po wtóre – dlaczego była zgoda na odpis – kontynuował Biernacki.
– Prokuratura opowiada za bezpieczeństwo akt, te dane powinny być chronione. Czy ktoś z obywateli, oglądając całą tę hucpę ze strony prokuratury, będzie chciał zeznawać i świadczyć? – mówił przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
"Nikt nie będzie płakał"
Zapytany, czy Platforma Obywatelska złoży wniosek o odwołanie Andrzeja Seremeta, powiedział, że w PO „nie ma przed tym oporu”, lecz najpierw trzeba dać prokuratorowi generalnemu szansę na publiczne przedstawienie jego racji, a co więcej jego kadencja kończy się jesienią. Dodał, że „nikt nie będzie płakał” za Andrzejem Seremtem, ponieważ podważył on sens rozdziału funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości.
TVP Info
Seremet umywa ręce
Prokurator generalny Andrzej Seremet ocenił, że w tej sprawie nie ma sobie niczego do zarzucenia, ponieważ nie doszło do "przecieku z prokuratury”, a akta przedostały się do opinii publicznej za sprawą przepisu obligującego śledczych do udostępniania materiałów stronom śledztwa.
"Bezsprzeczna odpowiedzialność"
– Odpowiedzialność prokuratury jest bezsprzeczna, ponieważ to prokuratura wydała określone decyzje i zgody – powiedział w TVP Info. Przede wszystkim jest kwestia udostępnienia akt sprawy stronom, tutaj pełnomocnikom i osobom które są podejrzane. Wiadomo, że tego typu dane, czy materiały ze śledztwa przedstawia się stronom w momencie wpłynięcia aktu oskarżenia do sądu – powiedział Biernacki i podkreślił, że w tym przypadku akta zostały udostępnione wcześniej. – Po wtóre – dlaczego była zgoda na odpis – kontynuował Biernacki.
– Prokuratura opowiada za bezpieczeństwo akt, te dane powinny być chronione. Czy ktoś z obywateli, oglądając całą tę hucpę ze strony prokuratury, będzie chciał zeznawać i świadczyć? – mówił przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
"Nikt nie będzie płakał"
Zapytany, czy Platforma Obywatelska złoży wniosek o odwołanie Andrzeja Seremeta, powiedział, że w PO „nie ma przed tym oporu”, lecz najpierw trzeba dać prokuratorowi generalnemu szansę na publiczne przedstawienie jego racji, a co więcej jego kadencja kończy się jesienią. Dodał, że „nikt nie będzie płakał” za Andrzejem Seremtem, ponieważ podważył on sens rozdziału funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości.
TVP Info