Piechociński: Odejdę, jak spłacę długi Pawlaka
Dodano:
Wicepremier Janusz Piechociński przyznał w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że Władysław Kosiniak-Kamysz w przyszłości najpewniej zostanie nowym szefem PSL. Obecny prezes Ludowców dodał, że zamierza jednak przewodzić partii, dopóki nie spłaci jej zadłużenia.
Według informacji medialnych w PSL rośnie bunt przeciwko Piechocińskiemu. Jego następcą miałby być Władysław Kosiniak-Kamysz. Pytany o to, czy "wiewiórki" rzeczywiście chcą jego odwołania, Piechociński odpowiedział: - Wiewiórki irytują się bardzo, bo część moich zasłużonych parlamentarzystów wie już, że ma problemy w swoich okręgach wyborczych. Nie kopią dołków, tylko chcą na siebie zwrócić uwagę, by interweniować i przypomnieć, że są tacy zacni i wspaniali.
- Jacy to buntownicy. Gdyby ogłoszenie o Idach Marcowych, że Brutus wbije nóż, wisiało na Forum Romanum, nie było Idów Marcowych. Śpijmy więc spokojnie - kontynuował.
Kosiniak-Kamysz następcą?
Piechociński przyznał jednak, że Władysław Kosiniak-Kamysz najprawdopodobniej będzie jego następcą. - To świetny polityk i człowiek - wyjaśnił. Na koniec Piechociński zapowiedział jednak, że sam ustąpi dopiero, jak wyprowadzi PSL na prostą. - Wtedy jak spłacę 8,5 mln zł długu PSL-u, a spłaciłem już 12,5 z tego, co mi zostawił Waldemar Pawlak - powiedział Piechociński.
tvn24.pl
- Jacy to buntownicy. Gdyby ogłoszenie o Idach Marcowych, że Brutus wbije nóż, wisiało na Forum Romanum, nie było Idów Marcowych. Śpijmy więc spokojnie - kontynuował.
Kosiniak-Kamysz następcą?
Piechociński przyznał jednak, że Władysław Kosiniak-Kamysz najprawdopodobniej będzie jego następcą. - To świetny polityk i człowiek - wyjaśnił. Na koniec Piechociński zapowiedział jednak, że sam ustąpi dopiero, jak wyprowadzi PSL na prostą. - Wtedy jak spłacę 8,5 mln zł długu PSL-u, a spłaciłem już 12,5 z tego, co mi zostawił Waldemar Pawlak - powiedział Piechociński.
tvn24.pl