Korwin-Mikke: JOW to pomysł antydemokratyczny
Dodano:
Janusz Korwin-Mikke mówił dziś w radiowej Trójce, iż nie jest demokratą, dlatego też nie przeszkadza mu idea jednomandatowych okręgów wyborczych.
Janusz Korwin-Mikke nawiązując do tego, jakie potencjalne koalicje mogłaby stworzyć partia KORWiN stwierdził, że trudno mu się dowiedzieć od Pawła Kukiza, co chce on osiągnąć. Gość radiowej Trójki uważa, że drugi antysystemowy kandydat chce startować w wyborach, nie mając programu, a to jest "wariactwem".
Polityk podkreślił, że partia KORWiN jest w bardzo dobrej kondycji, a poparcie, jakie pokazują teraz dla niej sondaże (3-4 proc.) oznacza, iż wybory przyniosą lepszy wynik.
Kłótnia Korwin-Mikke i Kukiza
Tuż przed wyborami w trakcie debaty prezydenckiej w TVP1 Janusz Korwin-Mikke i Paweł Kukiz pokłócili się o jednomandatowe okręgi wyborcze. Korwin-Mikke stwierdził, iż wycofa się z wyborów i poprze Kukiza, jeżeli "wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii będą zgodne z jego obliczeniami".
- Jeśli się okaże, że JOW-y wzmacniają wielkie partie, to się okaże, że pan się dał omamić maniakom. Daję słowo honoru - mówił Korwin-Mikke.
- A ja daję słowo honoru, że jak pan zostanie królem, to ja się z JOW-ów wycofam - odpowiedział mu Kukiz.
Umowa między politykami
Paweł Kukiz powiedział wtedy, że między nim a Januszem Korwinem-Mikke była umowa. Kandydaci umówili się, że tuż przed wyborami ten, który będzie miał niższy wynik sondażowy, przekazuje głosy drugiemu. Po debacie przekazano jednak, że umowa jest nieaktualna.
Ofertę Janusza Korwin-Mikke Kukiz ostro skrytykował na Facebooku. "Przypominam Panu, że w restauracji »Lotos« w Warszawie, w obecności Pańskiego syna, jeszcze przed wyborami umówiliśmy się, że tuż przed dniem wyborów ten z nas, który będzie miał niższy wynik sondażowy przekazuje głosy drugiemu. Potem zmienił Pan zdanie. I się nie sprzeciwiałem" - napisał.
W odpowiedzi Janusz Korwin-Mikke napisał na Facebooku: "Pan Paweł zerwał to porozumienie na początku kwietnia wysyłając wiadomość SMS do mojego syna. Moim zdaniem zrobił to z błahej przyczyny, ale treść tej wiadomości nie pozostawiała pola do interpretacji. Porozumienie o wycofywaniu się zerwane – część o wspólnym starcie na jesieni pozostaje w mocy" - czytamy.
polskieradio.pl
Polityk podkreślił, że partia KORWiN jest w bardzo dobrej kondycji, a poparcie, jakie pokazują teraz dla niej sondaże (3-4 proc.) oznacza, iż wybory przyniosą lepszy wynik.
Kłótnia Korwin-Mikke i Kukiza
Tuż przed wyborami w trakcie debaty prezydenckiej w TVP1 Janusz Korwin-Mikke i Paweł Kukiz pokłócili się o jednomandatowe okręgi wyborcze. Korwin-Mikke stwierdził, iż wycofa się z wyborów i poprze Kukiza, jeżeli "wyniki wyborów w Wielkiej Brytanii będą zgodne z jego obliczeniami".
- Jeśli się okaże, że JOW-y wzmacniają wielkie partie, to się okaże, że pan się dał omamić maniakom. Daję słowo honoru - mówił Korwin-Mikke.
- A ja daję słowo honoru, że jak pan zostanie królem, to ja się z JOW-ów wycofam - odpowiedział mu Kukiz.
Umowa między politykami
Paweł Kukiz powiedział wtedy, że między nim a Januszem Korwinem-Mikke była umowa. Kandydaci umówili się, że tuż przed wyborami ten, który będzie miał niższy wynik sondażowy, przekazuje głosy drugiemu. Po debacie przekazano jednak, że umowa jest nieaktualna.
Ofertę Janusza Korwin-Mikke Kukiz ostro skrytykował na Facebooku. "Przypominam Panu, że w restauracji »Lotos« w Warszawie, w obecności Pańskiego syna, jeszcze przed wyborami umówiliśmy się, że tuż przed dniem wyborów ten z nas, który będzie miał niższy wynik sondażowy przekazuje głosy drugiemu. Potem zmienił Pan zdanie. I się nie sprzeciwiałem" - napisał.
W odpowiedzi Janusz Korwin-Mikke napisał na Facebooku: "Pan Paweł zerwał to porozumienie na początku kwietnia wysyłając wiadomość SMS do mojego syna. Moim zdaniem zrobił to z błahej przyczyny, ale treść tej wiadomości nie pozostawiała pola do interpretacji. Porozumienie o wycofywaniu się zerwane – część o wspólnym starcie na jesieni pozostaje w mocy" - czytamy.
polskieradio.pl