"Nie jesteśmy przygotowani na to, co dzieje się w Grecji"
Dodano:
W opinii Ryszarda Petru, Polska nie jest przygotowana na wypadki, które mogą nastąpić po odrzuceniu przez Greków w referendum programu pomocowego w proponowanym przez "trojkę" kształcie.
- Grecja powoli, krok po kroku wychodzi ze strefy euro - powiedział Ryszard Petru, komentując wyniki niedzielnego (05.07) referendum w Grecji. Grecy opowiedzieli się w nim przeciwko przyjęciu pakietu pomocowego dla ich kraju w kształcie forsowanym przez "trojkę", czyli Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny i Komisję Europejską. Oznacza to de facto rozpoczęcie od nowa negocjacji w sprawie spłaty i ewentualnej restrukturyzacji greckiego długu.
Lider stowarzyszenia NowoczesnaPL stwierdził, że Unia Europejska w dalszym ciągu będzie pomagać Grekom, zastrzegł jednak, że "trudno sobie wyobrazić aby Holandia, Finlandia, czy Niemcy dawały Grecji pieniądze, a ona będzie mówić, że się nie zreformuje".
- Gdy słyszę premier Ewę Kopacz, która twierdzi, że jesteśmy przygotowani, to mam wrażenie, że ona nie wie, o czym mówi - powiedział szef Nowoczesnej PL.
Ryszard Petru przekonywał, że propozycje gospodarcze przedstawione przez Beatę Szydło na niedawnej konwencji PiS doprowadzą do powtórki greckiego scenariusza nad Wisłą.
- To jest prosta matematyka. Można zobaczyć, ile kosztuje (budżet - red.) 500 złotych na każde dziecko, można zobaczyć ile kosztuje obniżka wieku emerytalnego i można zobaczyć ile kosztuje kwota wolna od podatku. Te kwoty, które oni podają, są zupełnie wyssane z palca - powiedział szef Nowoczesnej PL.
Lider stowarzyszenia NowoczesnaPL stwierdził, że Unia Europejska w dalszym ciągu będzie pomagać Grekom, zastrzegł jednak, że "trudno sobie wyobrazić aby Holandia, Finlandia, czy Niemcy dawały Grecji pieniądze, a ona będzie mówić, że się nie zreformuje".
- Gdy słyszę premier Ewę Kopacz, która twierdzi, że jesteśmy przygotowani, to mam wrażenie, że ona nie wie, o czym mówi - powiedział szef Nowoczesnej PL.
Ryszard Petru przekonywał, że propozycje gospodarcze przedstawione przez Beatę Szydło na niedawnej konwencji PiS doprowadzą do powtórki greckiego scenariusza nad Wisłą.
- To jest prosta matematyka. Można zobaczyć, ile kosztuje (budżet - red.) 500 złotych na każde dziecko, można zobaczyć ile kosztuje obniżka wieku emerytalnego i można zobaczyć ile kosztuje kwota wolna od podatku. Te kwoty, które oni podają, są zupełnie wyssane z palca - powiedział szef Nowoczesnej PL.