Nowe taśmy. "Na czele rządu stoi rudy i mściwy facet"
Dodano:
- Rysiu, pamiętaj, że na czele tego pół tego rządu stoi facet... Który jest wyjątkowo mściwy. Jest rudy i mściwy - powiedział Aleksander Kwaśniewski do Ryszarda Kalisza podczas rozmowy w restauracji Sowa i Przyjaciele w 2013 r. Stenogram z rozmowy opublikował tygodnik "Do Rzeczy".
"6 października 2013 r. w tym miejscu biesiadowali były prezydent Aleksander Kwaśniewski, lewicowy poseł Ryszard Kalisz oraz znajomy Kwaśniewskich – Włodzimierz Wapiński – i mężczyzna, którego tożsamości nie udało się nam ustalić. Nagrana rozmowa trwa blisko 4,5 godziny. Pojawiają się w niej różne wątki, głównie polityczno-towarzyskie. Najważniejszy dotyczy domniemanej korupcji, do której miało dochodzić na szczytach władzy. Kalisz relacjonuje Kwaśniewskiemu swoje spotkanie z gen. Januszem Noskiem, ówczesnym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego" - pisze "Do Rzeczy".
Kwaśniewski z Kaliszem rozmawiali także o ówczesnym szefie rządu Donaldzie Tusku, choć w rozmowie nie padło jego nazwisko. - Rysiu, pamiętaj, że na czele tego pół tego rządu stoi facet... - powiedział Kwaśniewski, a Nosek dodał: Mściwy. - Który jest wyjątkowo mściwy. Jest rudy i mściwy - dopowiedział Kwaśniewski.
Kalisz: Na czele służb stoją moi znajomi i wychowankowie
W innym z upublicznionych przez "Do Rzeczy" fragmentów spotkania, Aleksander Kwaśniewski opowiada o swoich doświadczeniach z czasów prezydentury. - Trzy najbardziej zdemoralizowane instytucje w Polsce to jest po pierwsze – prokuratura, po drugie – służby specjalne, po trzecie – telewizja publiczna. Później jest wielka przepaść. Możesz narzekać na sądy, na administrację. Ale oni się jako tako trzymają. Natomiast te trzy instytucje – kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą - mówił były prezydent.
Kwaśniewski ostrzegł też Kalisza (rozmowa miała miejsce w 2013 r. -red.) przed wyborami do europarlamentu. Radził byłemu szefowi swojej kancelarii, by ten unikał prowadzenia samochodu podczas kampanii. - Przecież jedziesz i nagle, bracie, wyrzucają ci jakiegoś psa, pijaczka pod koła. I możesz być najtrzeźwiejszy na świecie i tak masz już aferę pod tytułem, tłumaczyć się i tak dalej, tak dalej... - stwierdził Kwaśniewski.
Innym ciekawym fragmentem jest wypowiedź Ryszarda Kalisza, który chwalił się swoimi kontaktami w służbach. - Nie bierzesz Sławek pod uwagę jednej rzeczy, że tak się dziwnie złożyło, że na czele wszystkich służb stoją moi znajomi i wychowankowie - opowiadał Kalisz. Wtedy też Kwaśniewski zwraca mu uwagę, by ten za mocno się tym nie chwalił.
SKW i Siemoniak o taśmach
W opublikowanej przez "Do Rzeczy" rozmowie Ryszarda Kalisza z Aleksandrem Kwaśniewskim pojawia się kontekst rzekomej korupcji, w którą miał być zamieszany szef MON Tomasz Siemoniak. - To kompletne wymysły, absurd jak z Mrożka - skomentował te doniesienia wicepremier.
- Apeluję do Ryszarda Kalisza, aby honorowo wycofał się i publicznie przeprosił za swoje insynuacje pod moim adresem – powiedział na briefingu Tomasz Siemoniak. Wicepremier zapowiedział, że kieruje do prokuratury wniosek o "podjęcie stosownych czynności w tej sprawie". Wicepremier Tomasz Siemoniak podkreślił, że nie ma w tej sprawie nic do dodania poza treścią oświadczenia SKW. - To kompletne wymysły, absurd jak z Mrożka - stwierdził.
Do tekstu "Do Rzeczy" odniosła się Służba Kontrwywiadu Wojskowego. "Pozostający w służbie SKW gen. Janusz Nosek oświadcza, że nigdy nie przekazywał jakichkolwiek informacji o działalności SKW posłowi Ryszardowi Kaliszowi, w szczególności nie sugerował, że dysponuje dowodami w konkretnych sprawach. Gen.Nosek potwierdza, że zgodnie z procedurami przekazywał wszystkie materiały wyłącznie prokuraturze" - napisano w oficjalnym oświadczeniu SKW.
Afera taśmowa
W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.
Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.
Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowa i Rozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".
"Do Rzeczy", TOK FM, Wprost
Kwaśniewski z Kaliszem rozmawiali także o ówczesnym szefie rządu Donaldzie Tusku, choć w rozmowie nie padło jego nazwisko. - Rysiu, pamiętaj, że na czele tego pół tego rządu stoi facet... - powiedział Kwaśniewski, a Nosek dodał: Mściwy. - Który jest wyjątkowo mściwy. Jest rudy i mściwy - dopowiedział Kwaśniewski.
Kalisz: Na czele służb stoją moi znajomi i wychowankowie
W innym z upublicznionych przez "Do Rzeczy" fragmentów spotkania, Aleksander Kwaśniewski opowiada o swoich doświadczeniach z czasów prezydentury. - Trzy najbardziej zdemoralizowane instytucje w Polsce to jest po pierwsze – prokuratura, po drugie – służby specjalne, po trzecie – telewizja publiczna. Później jest wielka przepaść. Możesz narzekać na sądy, na administrację. Ale oni się jako tako trzymają. Natomiast te trzy instytucje – kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą - mówił były prezydent.
Kwaśniewski ostrzegł też Kalisza (rozmowa miała miejsce w 2013 r. -red.) przed wyborami do europarlamentu. Radził byłemu szefowi swojej kancelarii, by ten unikał prowadzenia samochodu podczas kampanii. - Przecież jedziesz i nagle, bracie, wyrzucają ci jakiegoś psa, pijaczka pod koła. I możesz być najtrzeźwiejszy na świecie i tak masz już aferę pod tytułem, tłumaczyć się i tak dalej, tak dalej... - stwierdził Kwaśniewski.
Innym ciekawym fragmentem jest wypowiedź Ryszarda Kalisza, który chwalił się swoimi kontaktami w służbach. - Nie bierzesz Sławek pod uwagę jednej rzeczy, że tak się dziwnie złożyło, że na czele wszystkich służb stoją moi znajomi i wychowankowie - opowiadał Kalisz. Wtedy też Kwaśniewski zwraca mu uwagę, by ten za mocno się tym nie chwalił.
SKW i Siemoniak o taśmach
W opublikowanej przez "Do Rzeczy" rozmowie Ryszarda Kalisza z Aleksandrem Kwaśniewskim pojawia się kontekst rzekomej korupcji, w którą miał być zamieszany szef MON Tomasz Siemoniak. - To kompletne wymysły, absurd jak z Mrożka - skomentował te doniesienia wicepremier.
- Apeluję do Ryszarda Kalisza, aby honorowo wycofał się i publicznie przeprosił za swoje insynuacje pod moim adresem – powiedział na briefingu Tomasz Siemoniak. Wicepremier zapowiedział, że kieruje do prokuratury wniosek o "podjęcie stosownych czynności w tej sprawie". Wicepremier Tomasz Siemoniak podkreślił, że nie ma w tej sprawie nic do dodania poza treścią oświadczenia SKW. - To kompletne wymysły, absurd jak z Mrożka - stwierdził.
Do tekstu "Do Rzeczy" odniosła się Służba Kontrwywiadu Wojskowego. "Pozostający w służbie SKW gen. Janusz Nosek oświadcza, że nigdy nie przekazywał jakichkolwiek informacji o działalności SKW posłowi Ryszardowi Kaliszowi, w szczególności nie sugerował, że dysponuje dowodami w konkretnych sprawach. Gen.Nosek potwierdza, że zgodnie z procedurami przekazywał wszystkie materiały wyłącznie prokuraturze" - napisano w oficjalnym oświadczeniu SKW.
Afera taśmowa
W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.
Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.
Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowa i Rozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".
"Do Rzeczy", TOK FM, Wprost