Politycy PiS kupili Kopacz bilet do Radomia. Pomylili pociąg...

Dodano:
Marek Suski (fot. Jacek Herok / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Działacze PiS kupili Ewie Kopacz bilet na pociąg do Radomia, aby premier "zobaczyła, jak codziennie radomianie jeżdżą do pracy do Warszawy". Kopacz otrzymała jednak bilet na najszybsze połączenie, a nie pociąg osobowy, którym mieszkańcy Radomia jeżdżą najczęściej do pracy - podaje Gazeta.pl.
Ewa Kopacz otrzymała bilet na pociąg TLK Kinga relacji Warszawa - Kraków, który jeździ przez Radom.

Szefowa rządu z zaproszenia nie skorzystała. W Radomiu i tak czekali na nią z kwiatami poseł Marek Suski i senator Wojciech Skurkiewicz.  - Liczyliśmy, że Ewa Kopacz przyjedzie do naszego miasta nie w sposób tradycyjny, czyli rządową limuzyną, ale pociągiem, żeby poznała problemy, które dotykają mieszkańców miasta i regionu - mówił po przyjeździe pociągu Skurkiewicz.

Nie ten pociąg

Pomysł zdziwił wielu internautów z okolic. Okazało się, że radomianie do pracy jeżdżą głównie starymi pociągami osobowymi. Kurs TLK jest obsługiwany nowymi jednostkami.

"Pan Suski chyba też odleciał. Nie ma pojęcia jak »podróżują« radomianie do Warszawy i z powrotem (pominę milczeniem komunikację samochodową, która wykańcza PKP). Radomianie przede wszystkim jeżdżą Kolejami Mazowieckimi, a nie TLK. Nie jeżdżą w środku dnia, tylko bladym świtem i późnym popołudniem. Nie podróżują, tylko jadą do pracy. Żeby zrozumieć, o co chodzi i innym coś uświadamiać, trzeba najpierw samemu to ogarnąć. Trzeba było kupić bilet na inny pociąg i na dzień powszedni" - komentuje jeden z internautów.

Według szacunków w Warszawie pracuje 20 tys. radomian, a 9 tys. z nich codziennie dojeżdża.

Gazeta.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...