Schetyna o włączeniu Polski do rozmów ws. Donbasu: To niemożliwe
Dodano:
Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna na antenie TVP Info ocenił, że nie istnieje możliwość, aby Polska została włączona do istniejącego formatu rozmów o uregulowaniu sytuacji w Donbasie.
– Powiedzmy sobie wprost. Nasze wejście do tego formatu czy stworzenie go mogłoby się zdarzyć, gdyby się wszystkie strony zgodziły. Wiadomo, że tak się nie stanie, to jest niemożliwe żebyśmy przejęli prowadzenie w tych rozmowach – podkreślił Schetyna i przyznał, że decyzje w sprawie udziału kolejnych państw w rozmowach należą nie do Ukrainy, ale "większych państw" - Rosji, Niemiec i Francji. szef polskiej dyplomacji wskazał jednak, że Warszawa jest na bieżąco informowana o postanowieniach podejmowanych przy stole negocjacyjnym. – Mamy cały czas kontakt z politykami niemieckimi, francuskimi, ukraińskimi, którzy prowadzą te rozmowy. Mamy pełną wiedzę na temat tego, co się dzieje – mówił.
Grzegorz Schetyna odniósł się także do odpowiedzi prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki na apel Andrzeja Dudy o rozszerzenie formatu rozmów. Przyznał, iż słowa Ukraińca nie były dla niego samego najprzyjemniejsze. – Była deklaracja prezydenta Dudy, bardzo jasna odpowiedź Petra Poroszenki, że format normandzki wystarczy i nie ma potrzeby rozszerzania go. Prezydent Polski powinien prowadzić politykę we współpracy z rządem w sposób maksymalnie skuteczny – stwierdził.
Tvp.info, Wprost.pl
Grzegorz Schetyna odniósł się także do odpowiedzi prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki na apel Andrzeja Dudy o rozszerzenie formatu rozmów. Przyznał, iż słowa Ukraińca nie były dla niego samego najprzyjemniejsze. – Była deklaracja prezydenta Dudy, bardzo jasna odpowiedź Petra Poroszenki, że format normandzki wystarczy i nie ma potrzeby rozszerzania go. Prezydent Polski powinien prowadzić politykę we współpracy z rządem w sposób maksymalnie skuteczny – stwierdził.
"Dyplomacja lubi ciszę"
– Uważam, że w sytuacjach takich jak wczorajsza i dzisiejsza jest sygnał, że trzeba rozmawiać i czuć odpowiedzialność za słowa. To jest bardzo ważne w polityce zagranicznej. Trzeba wiedzieć, jak się tym posłużyć – mówił Grzegorz Schetyna i przypomniał, że dyplomacja "lubi ciszę, dużo bardziej niż media". Zaproponował także, by rząd wraz z prezydentem przygotowali wspólny scenariusz tego, jak ma wyglądać kolejny etap pomocy Ukrainie. – Zróbmy to wspólnie, prowadźmy go cierpliwie, konsekwentnie. Mamy wpływ na rzeczywistość większy niż dotychczas. Polityka zagraniczna jest w bardzo dobrym stanie, więc nie powinniśmy jej psuć – mówił.Pomysł Dudy i ukraiński dwugłos
23 sierpnia prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas wizyty w Berlinie ocenił, iż tzw. format normandzki, w ramach którego o Donbasie rozmawiają Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja jest wystarczający. Odniósł się w ten sposób do pomysłu polskiej głowy państwa. Przypomnijmy, prezydent Polski Andrzej Duda poinformował przed wyjazdem do Berlina, że w trakcie swojej wizyty poruszy kwestię rozszerzenia formatów rozmów o pokoju na Ukrainie. Duda chciałaby, aby w rozmowach uczestniczyły Stany Zjednoczone Ameryki, sąsiedzi Ukrainy i przedstawiciele instytucji europejskich, ale nie Moskwa. Merkel i Poroszenko propozycję tą odrzucili. Co ciekawe, dzień później, administracja prezydenta Ukrainy zmieniła swoje stanowisko i zapowiedziała wrześniowe rozmowy ze stroną polską o ewentualnym włączeniu przedstawicieli naszego państwa do rozmów.Tvp.info, Wprost.pl