"Zakładam, że ma jakąś wiedzę ekskluzywną". Wniosek o przesłuchanie Szydło ws. afery taśmowej

Dodano:
Beata Szydło (fot. Michał Chwieduk /NEWSPIX.PL ) Źródło: Newspix.pl
W związku z komentarzem Beaty Szydło po publikacji "Newsweeka" dotyczącej afery taśmowej, senator Platformy Obywatelskiej Łukasz Abgarowicz złożył wniosek o jej przesłuchanie - informuje TVN24.

Artykuł w "Newsweeku"

W najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek" opublikowano artykuł, w którym stwierdzono, że istnieją przesłanki, które mogą świadczyć o tym, że odpowiedzialne za aferę podsłuchową mogą być osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. W treści artykułu powołano się na "poufny raport", który ma wskazywać te przesłanki. Jak się okazało, raport przygotowali prawnicy z kancelarii Romana Giertycha, o czym poinformował na swoim profilu na Facebooku.

Wniosek do prokuratury

Wiceprezes PiS skomentowała w poniedziałek stawiane przez tygodnik zarzuty - Tropy tej afery nie prowadzą do PiS, absolutnie. Dzisiaj afera podsłuchowa, taśmowa, to są afery PO - powiedziała. Do jej słów odniósł się senator PO Łukasz Abgarowicz. Polityk wyraził swoje zdziwienie tym, że Beata Szydło, nie mając dostępu do akt sprawy, tak jednoznacznie wykluczyła zamieszanie w aferę polityków z jej partii.

- Kandydat na premiera musi komunikować się ze społeczeństwem w oparciu o fakty. Zatem zakładam, że pani Beata Szydło ma jakąś wiedzę ekskluzywną, która wyklucza powiązania jej partii z tą aferą. Być może wie także, kto jest winien. Uważam, że powinna być przesłuchana w związku z tą wiedzą - argumentował Abgarowicz, składając wniosek.  - Składam wniosek o charakterze dowodowym o przesłuchanie Beaty Szydło, bo to może wykluczyć pewne ścieżki jeśli rzeczywiście kandydatka PiS na premiera ma taką wiedzę - oświadczył.

Beata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformowała, że wniosek zostanie poddany analizie przez prokuratora.

Afera taśmowa

W czerwcu 2014 r. we "Wprost" ujawniono sześć nagrań, których dokonano w dwóch warszawskich restauracjach – Amber Room oraz Sowa&Przyjaciele. Były to m.in. stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu oraz Jana Vincenta-Rostowskiego z Radosławem Sikorskim. Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Do ostatniego dotarło "Do Rzeczy" w połowie maja 2015 r.

Po kilku miesiącach okazało się, że istnieje więcej nagrań. Kelnerzy Łukasz N. i Konrad L. powiedzieli prokuratorom, że istniało nagranie rozmowy Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera oraz wiele innych. Oprócz tego, podczas śledztwa w tej sprawie wyszło na jaw, że podsłuchy mogły być zakładane również w dwóch innych warszawskich restauracjach: Ole i Lemongrass, w których wcześniej pracowali kelnerzy z afery podsłuchowej.


Po publikacji materiałów przez tygodnik "Wprost", 16 czerwca do redakcji dwukrotnie wkroczyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Teksty dotyczące afery taśmowej można znaleźć na stronie Wprost.pl: Handel głową Rostowskiego, Afera podsłuchowaRozmowa Nowaka. "Wsadzą mnie do więzienia, k***".

300polityka.pl, Newsweek, Facebook, tvn24.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...