Duda: Kampania się zakończyła, objąłem urząd i nadal jestem atakowany
Dodano:
Prezydent Andrzej Duda w programie "Kawa na ławę" w TVN 24 powiedział, że "w kampanii był cały czas atakowany, często w sposób bezpardonowy". - Kampania się zakończyła, objąłem urząd i nadal jestem atakowany - dodał.
Duda przyznał też, że będzie prawdopodobnie oglądał debatę między Ewą Kopacz i Beatą Szydło i stwierdził, że jest spokojny o losy Szydło, która wcześniej była szefową jego kampanii prezydenckiej. Dodał, że "z pokorą i spokojem" przyjmie wynik wyborów parlamentarnych.
- Chciałbym, żeby została wyłoniona taka większość, która będzie mogła spokojnie działać, żeby nie było niepotrzebnej zawieruchy politycznej - powiedział. - Chciałbym, by rząd który powstanie w wyniku wyborów miał silna legitymację społeczną i mógł zacząć dokonywać tych pozytywnych zmian w Polsce, na które czeka w tej chwili tylu ludzi - dodał.
Mówił także o swoich relacjach z rządem. - To znamienne, że jestem od samego początku atakowany przez panią premier i jej kolegów, obóz rządzący, za to, że chcę zrealizować to, co obiecałem Polakom w kampanii - powiedział.
W rozmowie wspomniał także o swojej wizycie w Stanach Zjednoczonych, gdzie podczas kolacji po 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ siedział przy stoliku numer jeden. Stwierdził, że to, że dostał miejsce przy stoliku z prezydentem Putinem oraz prezydentem Obamą jest wspólnym sukcesem polskiej dyplomacji.
TVN 24
- Chciałbym, żeby została wyłoniona taka większość, która będzie mogła spokojnie działać, żeby nie było niepotrzebnej zawieruchy politycznej - powiedział. - Chciałbym, by rząd który powstanie w wyniku wyborów miał silna legitymację społeczną i mógł zacząć dokonywać tych pozytywnych zmian w Polsce, na które czeka w tej chwili tylu ludzi - dodał.
Mówił także o swoich relacjach z rządem. - To znamienne, że jestem od samego początku atakowany przez panią premier i jej kolegów, obóz rządzący, za to, że chcę zrealizować to, co obiecałem Polakom w kampanii - powiedział.
W rozmowie wspomniał także o swojej wizycie w Stanach Zjednoczonych, gdzie podczas kolacji po 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ siedział przy stoliku numer jeden. Stwierdził, że to, że dostał miejsce przy stoliku z prezydentem Putinem oraz prezydentem Obamą jest wspólnym sukcesem polskiej dyplomacji.
TVN 24