Waszczykowski: Taśmy PiS? To próby kompromitacji
Dodano:
- To są takie insynuacje, jeśli gazeta coś wie, to niech pokaże. W polityce rzadko są przypadki, są to próby kompromitacji tych czy innych polityków - mówił w Polsat News Witold Waszczykowski pytany o dzisiejszą publikację 'Faktu".
- Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem obiad czy lunch w jakiejś restauracji, jestem pewny, że tutaj niczego kompromitującego nie popełniłem - podkreślił polityk.
Witold Waszczykowski stwierdził, że należy poczekać, ponieważ nie wiadomo, jaki jest charakter tych nagrań i czy są tam "jakieś kwestie rzucające cień na reputację polityków, nie pozwalające im pracować". Polityk podkreślił, że od dawna obowiązuje zakaz "włóczenia się po knajpach". - Od kilku lat. Ludzie są ludźmi, nie są aniołami, i czasem im się zdarza to łamać - dodał.
Według gazety do nagrań polityków i dziennikarzy dochodzić miałoby w warszawskiej restauracji Buffo, mieszczącej się zaledwie kilkaset metrów od Sejmu. - Pada kilka nazwisk osób nagranych, ale na razie nie ma żadnych konkretnych informacji wskazujących na to, aby ktoś konkretny miał te taśmy i chciał je wykorzystać - mówi w rozmowie z "Faktem" osoba zbliżona do służb specjalnych.
"Fakt" pisze, że w odróżnieniu od tzw. afery taśmowej, za nagrania w Buffo odpowiadają osoby, które udawały gości lokalu, a podsłuch zakładany był w solniczkach znajdujących się na stolikach.
Gazeta spekuluje również, kto może być odpowiedzialny za nagrywanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. "Fakt" twierdzi, że jedną z ewentualności jest intryga wewnątrz PiS. Miałaby ona osłabić jedną z frakcji przed rozdziałem stanowisk w państwie.
Fakt, polsat news
Witold Waszczykowski stwierdził, że należy poczekać, ponieważ nie wiadomo, jaki jest charakter tych nagrań i czy są tam "jakieś kwestie rzucające cień na reputację polityków, nie pozwalające im pracować". Polityk podkreślił, że od dawna obowiązuje zakaz "włóczenia się po knajpach". - Od kilku lat. Ludzie są ludźmi, nie są aniołami, i czasem im się zdarza to łamać - dodał.
Podsłuch w solniczkach
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także dziennikarze sympatyzujący z prawicą, mieliby być bohaterami nagrań w restauracji Buffo - pisze dzisiejszy "Fakt".Według gazety do nagrań polityków i dziennikarzy dochodzić miałoby w warszawskiej restauracji Buffo, mieszczącej się zaledwie kilkaset metrów od Sejmu. - Pada kilka nazwisk osób nagranych, ale na razie nie ma żadnych konkretnych informacji wskazujących na to, aby ktoś konkretny miał te taśmy i chciał je wykorzystać - mówi w rozmowie z "Faktem" osoba zbliżona do służb specjalnych.
"Fakt" pisze, że w odróżnieniu od tzw. afery taśmowej, za nagrania w Buffo odpowiadają osoby, które udawały gości lokalu, a podsłuch zakładany był w solniczkach znajdujących się na stolikach.
Gazeta spekuluje również, kto może być odpowiedzialny za nagrywanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. "Fakt" twierdzi, że jedną z ewentualności jest intryga wewnątrz PiS. Miałaby ona osłabić jedną z frakcji przed rozdziałem stanowisk w państwie.
Fakt, polsat news