Turcja żąda od Rosji dowodów na współpracę Ankary z IS

Dodano:
Flaga Turcji (fot. monticellllo/fotolia.pl)
Prezydent Turcji wezwał Kreml do udowodnienia stawianych zarzutów. Według Rosji, tureckie wojsko zestrzeliło moskiewski bombowiec w celu ochrony handlu ropą z Państwem Islamskim.

- Jeśli coś zarzucacie, powinniście pokazać dowody - zaapelował Tayyip Erdogan. - Powinniście położyć dowody na stole, jeśli macie jakiekolwiek. Zobaczmy je - dodał. Prezydent Turcji oświadczył, że ustąpi ze stanowiska, jeśli potwierdzą się oskarżenia dotyczące kupowania przez Turcję ropy naftowej od przedstawicieli IS. W ten sposób Erdogan zasugerował szefowi Kremla, by w przeciwnym wypadku to on zrzekł się swojej funkcji.

Putin twierdzi, że ma dowody

Władimir Putin stwierdził w poniedziałek 30 listopada, że jest w posiadaniu dowodów świadczących o tym, że to właśnie chęć ochrony szlaków handlu ropą naftową była powodem zestrzelenia samolotu. Szef Rosji zapewnił również, iż ma informacje jakoby ropa produkowana na terenie Państwa Islamskiego była sprzedawana do Turcji. Władze tureckie są wielkimi przeciwnikami syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, stąd bierze się oskarżenie o powiązania Ankary z islamskimi bojownikami.

Turcja konsekwentnie zaprzecza jakimkolwiek związkom z IS. Ankarska armia włączyła się jednak do bombardowań terenów Państwa Islamskiego dopiero w sierpniu, kiedy to doszło do zamachów terrorystycznych w Turcji.

Przypomnijmy, że stosunki pomiędzy Rosją a Turcją uległy skomplikowaniu po zestrzeleniu przez tureckie wojsko rosyjskiego bombowca Su-24. Kilka godzin po wydarzeniu Władimir Putin skomentował je jako "cios w plecy". - Nie będziemy tolerować takiej zbrodni - oświadczył.

TVN 24, Reuters, BBC


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...