Walka ze śląską plagą
"Swoim nieodpowiedzialnym działaniem mogli spowodować wykolejenie się pociągów, które poruszały się w pobliżu trasy szybkiego ruchu E-40, dlatego będą również odpowiadać za spowodowanie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Dzisiaj o losie zatrzymanych zdecyduje prokurator i sąd" - powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego KWP w Katowicach.
Osoby tworzące grupę to bezrobotni. Dorosłym grozi do ośmiu lat więzienia. Nieletni odpowiedzą przed sądem rodzinnym.
Kradzieże węgla z pociągów towarowych są na Śląsku prawdziwą plagą. Średnio złodzieje robią ok. 10 tzw. usypów na dobę. Każdorazowo na torach znajduje się od kilku do kilkudziesięciu ton węgla, czasem nawet kilkaset.
Grupy kradnące węgiel są coraz bardziej zuchwałe. Często wymuszają zatrzymanie pociągów, np. wykładając na tory przeszkody. Następnie otwierają zawory hamulcowe, uniemożliwiając odjazd pociągów. Otwierają wagony i wysypują węgiel, który potem zbierają. Gdy widzą strażników, uciekają, a potem wracają po łupy. Czasami sokiści są przez złodziei atakowani.
W ubiegłym roku spółka PKP Cargo, świadcząca kolejowe przewozy towarowe, straciła z powodu kradzieży węgla ok. 12,3 mln zł.
rp. pap