Miller przyznaje się do błędu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i popiera część zmian proponowanych przez PiS

– Gdy patrzę na to z perspektywy czasu uważam, że nie protestując postąpiliśmy niemądrze. To był błąd. Jednak prezydent nie może odmówić im przyjęcia ślubowania. Jeżeli w przyszłości Andrzej Duda będzie miał jakieś nieprzyjemności, to właśnie z tego powodu – powiedział Leszek Miller.
Były premier zaznaczył także, że „nie podoba mu się” sposób w jaki parlament pracuje nad nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. - Od chwili wpłynięcia druku do Sejmu do momentu, w którym rozpoczyna się debata, powinien upłynąć przynajmniej tydzień, aby posłowie mogli rzetelnie się z nim zapoznać. Ten pośpiech mnie zdumiewa, ponieważ w Polsce nie dzieję się nic, co by powodowało takie tempo – wskazał.
Mimo krytyki sposobu prac nad ustawą, Miller przyznał, że w projekcie autorstwa Prawa i Sprawiedliwości są pomysły godne poparcia, w tym m.in. przeniesienie siedziby Trybunału poza Warszawę, czy propozycja by sędziowie ślubowanie składali przed marszałkiem Sejmu, a nie przed prezydentem. - Jestem zwolennikiem ograniczenia kompetencji prezydenta. Im ma mniej do roboty, tym lepiej – powiedział Miller.
TV Republika