Łzy Obamy i emocjonalny apel o ograniczenie dostępu do broni w USA
– Za każdym razem, kiedy myślę o tych dzieciach, doprowadza mnie to do wściekłości – powiedział prezydent o ofiarach masakry w Sandy Hook Elementary School w Newtown, do której doszło w 2013 roku. Zginęło wówczas dwadzieścioro dzieci w wieku 6-7 lat. Łamiącym się głosem prezydent dodał: "Tak poza tym, to dzieje się każdego dnia na ulicach Chicago." Ocierając łzy, przy wtórze oklasków zgromadzonych osób, Obama wymieniał kolejne strzelaniny, do których doszło w ostatnich latach na terenie Stanów Zjednoczonych.
– Mamy niezbywalne prawo do życia i wolności, do szczęścia. Tych praw zostały pozbawione dzieciaki z Blacksburg i Santa Barbara – powiedział Obama. – I uczniowie szkoły średniej w Columbine. I ci z Newtown. I z każdej rodziny, która nigdy nie sądziła, że życie ich ukochanych osób zostanie odebrane – wyliczał.
Prezydent zaprezentował założenia swojego planu, takie jak ograniczenie prywatnych punktów sprzedaży broni, która odbywa się bez sprawdzania przeszłości kupujących, czy zatrudnienie 230 nowych agentów FBI, którzy będą kontrolować ten handel.Obama zaznaczył, że celem reform, które chce przeforsować, jest zwiększenie kontroli i zamkniecie przestępcom dostępu do broni.
– Nie zapobiegnie to każdemu przestępstwu z użyciem broni palnej w tym kraju. Nie zapobiegnie każdej masowej strzelaninie, nie utrzyma każdej broni z dala od rąk przestępcy. Potencjalnie jednak uratuje niektórym życie i oszczędzi bólu ich rodzinom – zaznaczył prezydent. Dodał, że jest całkowicie pewien, że przedstawione przez niego propozycje są zgodne z konstytucją USA.
Business Insider, Washington Post, ABC News