Sejm przegłosował tzw. ustawę inwigilacyjną

Dodano:
Sejm (fot. Rafał Zambrzycki/ Sejm.gov.pl)
Sejm przyjął projekt ustawy o policji czyli tzw. ustawę inwigilacyjną. Za przyjęciem projektu głosowało 234 posłów, przeciwko było 213 parlamentarzystów. Wcześniej podjęto decyzję o uwzględnieniu poprawki Nowoczesnej dotyczące mikroprzedsiębiorców. Pozostałe uwagi opozycji zostały odrzucone.

Poprawka Nowoczesnej zakłada, że drobni przedsiębiorcy zajmujący się dostarczaniem usług internetowych będą musieli zapewnić służbom warunki do pobierania bilingów albo stosowania kontroli operacyjnej, jednak tylko stosownie do posiadanej infrastruktury. 

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy przyjętym 15 stycznia przez Sejm, kontrola operacyjna ma się opierać na podsłuchu, podglądzie osób, kontroli korespondencji (w tym również maili), a także  kontroli przesyłek. Ponadto, możliwe będzie uzyskiwanie danych zgromadzonych na informatycznych nośnikach danych.

Według obecnie obowiązujących przepisów służby mają prawo zbierać dane z internetu, korespondencji oraz podsłuchów z telefonów przez okres dwóch lub trzech lat. Nowy projekt ustawy przewiduje nadzór sądów nad gromadzeniem danych co oznacza, że okres ten zostanie skrócony do 18 miesięcy.  Oprócz tego co pół roku służby będą musiały zwrócić się do sądu, żeby uzasadnić, że takie zbieranie jest celowe. Jeśli w opinii sądu gromadzenie informacji będzie bezcelowe, wówczas będą one musiały ulec zniszczeniu.  Ponadto, minister spraw wewnętrznych będzie musiał każdego roku przedstawić Sejmowi, ile danych zostało zgromadzonych i zniszczonych.

– Chcę powiedzieć bardzo jasno, że wobec tego, co dzisiaj mamy znacznie bardziej poprawia się sytuacja internautów - powiedział przewodniczący komisji administracji i spraw wewnętrznych Arkadiusz Czartoryski z Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarzysta odniósł się w ten sposób do ustawy o policji i służbach specjalnych, którą 15 stycznia przyjął Sejm. - Przypomnę, że dzisiaj mamy taki potężny kanał, polegający na tym, że służby korzystają tylko z ustawy o świadczeniu usług elektronicznych. Teraz dodatkowo wprowadzimy przepisy mówiące o tym, że dane będą zbierane pod nadzorem sądów - tłumaczył szef sejmowej komisji.

Podkreślił, że zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami służby mają prawo zbierać dane z internetu, korespondencji oraz podsłuchów z telefonów przez okres dwóch lub trzech lat. Zgodnie z nowym projektem ustawy, który zakłada nadzór sądów nad gromadzeniem danych oznacza to, że okres ten zostanie skrócony do 18 miesięcy. - Ponadto, co trzy miesiące służby będą musiały zwrócić się do sądu, żeby uzasadnić, że takie zbieranie jest celowe - powiedział.  Czartoryski dodał, że jeśli w opinii sądu gromadzenie informacji będzie bezcelowe, wówczas będą one musiały ulec zniszczeniu, czego aktualne przepisy nie przewidują.

Arkadiusz Czartoryski tłumaczył, że sytuacja ulegnie zmianie na lepsze również z tego powodu, że  minister spraw wewnętrznych będzie musiał każdego roku przedstawić Sejmowi, ile danych zostało zgromadzonych, ile zniszczonych etc.  Poseł mówił również o uwzględnieniu poprawek opozycji  - Przyjęliśmy poprawki klubu Kukiz’15, dotyczące tego, że komendant będzie musiał prowadzić rejestr oraz poprawki Nowoczesnej dotyczące małych i dużych przedsiębiorców - wyjaśnił.

Wprost.pl, 300polityka, Sejm.gov.pl


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...