Irak. Amerykańscy komandosi włączają się do walki z IS

Dodano:
Amerykański komandos (fot. Dario Lo Presti/fotolia.pl)
Amerykańscy żołnierze nawiązują współpracę z Syryjczykami i Irakijczykami w celu skuteczniejszego zwalczania Państwa Islamskiego. To początek dużej operacji Pentagonu - donosi dziennik "Washington Times".

Sekretarz Obrony Ashton Carter ogłosił w środę, że 10 komandosów jest już w Iraku. – Skoro nie mogę ujawnić szczegółów, to powiem tylko, że komandosi nawiązali już kontakt z nowymi jednostkami, które mają takie same cele. Stworzyli też nowe kanały komunikacji z lokalnymi i zmotywowanymi partnerami i wyznaczyli nowe cele do nalotów i wszelkiego typu ataków – 
mówił do żołnierzy ze 101 Dywizji Spadochronowej w Fort Campbell. 

Osłabić Rakkę, zdobyć Mosul

Carter podkreślił, że głównym zadaniem wysłanych komandosów będzie tropienie i likwidowanie przywódców Państwa Islamskiego. Kolejnym istotnym celem operacji jest odcięcie Rakki od zasobów. Stolica dżihadystów ma szczególne znaczenie strategiczne dla losów wojny z IS. – Nasze działania będą polegać na wspieraniu lokalnych sił walczących w tym samym celu. Dzięki ich pomocy będziemy mogli łatwiej uderzać w słabe punkty wroga, zwłaszcza w linie zaopatrzeniowe – przekonywał. – Dzięki tej niewielkiej liczbie świetnie wyszkolonych żołnierzy, cała siła amerykańskich nalotów i wywiadu będzie mogła nieustannie skupiać się na przeciwniku – dodał.

Carter oczekuje, że syryjsko-amerykański sojusz wywrze presję na islamistach i w perspektywie wyprze ich z dużych miast, zniszczy bazy, finanse i  ograniczy pole manewru. Jako kolejny cel działań Sekretarz obrony wskazał Mosul, drugie co do wielkości miasto w Iraku. Na chwilę obecną zdobycie Rakki nie może być brane pod uwagę ze względu na niewystarczającą ilość wojsk lądowych sojuszu.

Washington Post

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...