Co oznaczałby rozpad strefy Schengen?

Dodano:
granice, paszport, Schengen (fot. shahfarshid/fotolia.pl)
„Coraz więcej krajów UE decyduje się na wprowadzenie kontroli granicznych. Mają one pomóc w opanowaniu napływu migrantów. Cena może być jednak bardzo wysoka, a skutki dramatyczne” - pisze „Deutsche Welle”.
Autor artykułu zwraca uwagę na to, że coraz więcej krajów opowiada się za przywróceniem kontroli na granicach. „Eksperci i politycy ostrzegają, że stopniowe osłabianie tego systemu oznacza poważne konsekwencje dla gospodarki. Kolejki na granicach, wzrost nakładów administracyjnych, magazynowanie u siebie w kraju podzespołów i produktów zamiast dostarczania ich na czas do odbiorców na terenie całej Europy” - pisze Christoph Hasselbach.

Dalej Hasselbach przytacza wypowiedzi polityków dotyczące kwestii zamknięcia granic. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker stwierdził ostatnio, że „kto zabija Schengen, złoży do grobu rynek wewnętrzny” . Podobne zdanie ma przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, który wciąż ostrzega przez „katastrofalnymi” skutkami zamykania granic. Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa oceniła, iż wprowadzenie kontroli granicznych we wszystkich krajach to wydatek rzędu 10 mld rocznie.

Jak jednak zauważa autor, „koniec Schengen nie musi oznaczać końca rynku wewnętrznego” . „Przykładem jest Wielka Brytania, która już dzisiaj jest częścią europejskiego rynku wewnętrznego, ale nie należy do Schengen” - czytamy w artykule na stronie „Deutsche Welle”.

„Deutsche Welle”



Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...