Grecji grozi wykluczenie ze strefy Schengen
W ubiegłym roku Grecja była „główną bramą” do Europy dla ponad miliona uchodźców. Rząd tego kraju był ostro krytykowany za brak kontroli przepływu osób, których ilość nieco zmniejszyła się, kiedy nastały miesiące zimowe.
Unia Europejska podjęła różne kroki, aby wesprzeć Grecję pod kątem finansowym w walce z kryzysem migracyjnym. Państwa członkowskie uważają jednak, iż kraj ten nie wykorzystał otrzymanych środków w odpowiedni sposób. Argumentem, który często się pojawia jest fakt, iż spośród pięciu centrum rejestracji dla przybywających do Grecji migrantów i uchodźców, działa wyłącznie jeden. Przytłoczona napływem ludzi Grecja, często puszcza migrantów w głąb Europy, zamiast zatrzymać ich w kraju w celu prawidłowej rejestracji. Według ustaleń UE jest to niezbędny do podjęcia krok, jeżeli uchodźcy chcą udać się dalej.
Trzeba wywrzeć wpływ na Grecję
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere podczas spotkania w Amsterdamie podkreślił, że w nadchodzących tygodniach „liczba uchodźców musi zostać ograniczona w sposób trwały i odczuwalny” . - Spróbujemy wywrzeć wpływ na Grecję, aby odrobiła swe zadania domowe - zapowiedział.
Minister ponadto dodał, że najpóźniej do maja muszą zapaść decyzje ws. przedłużenia przez Niemcy kontroli na granicach w ramach strefy Schengen, którą wprowadzono jesienią ubiegłego roku w związku z napływem uchodźców.
Johanna Mikl-Leitner minister spraw wewnętrznych Austrii zgodziła się, iż w tym momencie najwięcej zależy od działań Grecji. - Jest jasne, że gdy nie uda się chronić granicy grecko-tureckiej, to granice strefy Schengen będą musiały przesunąć się w kierunku Europy Środkowej - tłumaczyła i dodała, że możliwe jest zawieszenie członkostwa Grecji w strefie Schengen.
"Nie stawiamy Schengen na szali"
Przeciwko wykluczeniu Grecji ze strefy Schengen jest Dimitris Awramopulos, komisarz UE ds. migracji. - Niczego takiego nie proponowano i nie będzie to tematem dyskusji - mówił pytany o tę kwestię. - Nie stawiamy Schengen na szali - dodał. Jego zdaniem należy teraz wzmocnić granice zewnętrzne. Jego zdaniem pomoże w tym licząca 1500 funkcjonariuszy Agencja ds. Straży Granicznej i Przybrzeżnej.
Reuters