Spędziła trzy miesiące w tzw. Państwie Islamskim. Teraz stanie przed sądem
26-latka, która wraz z synem uciekła z Birmingham w październiku 2014 roku, miała spędzić w Syrii trzy miesiące, po których zdecydowała się wrócić do swojego kraju. Wkrótce po tym jak przekroczyła granicę Wielkiej Brytanii została zatrzymana.
Zgodnie z brytyjskim prawem każdy, kto walczy w szeregach Państwa Islamskiego podlega karze, ponieważ IS jest organizacją terrorystyczną. Takie przepisy mają przede wszystkim chronić przed możliwością przeprowadzenia zamachów terrorystycznych przez dżihadystów.
Początkowo podejrzana tłumaczyła, że znalazła się w Syrii przypadkowo, ponieważ padła ofiara intrygi, która miała miejsce podczas urlopu, który spędzała w Turcji. Jednak z informacji jakie udało się zdobyć prokuraturze pochodzących m.in z jej telefonu komórkowego wynika, że wzywała ona na portalach społecznościowych do "działań o charakterze terrorystycznym"
- Wróciłam z własnej woli, ponieważ zrozumiałam, że popełniłam błąd - tłumaczyła 26-latka przed sądem. Jej obrońcy tłumaczyli, że była ona ofiarą a podróż do Syrii miała być rodzajem ucieczki od nieszczęśliwego życia.
BBC News, TVN 24