Atak Pawłowicz pomógł organizacji Watchdog?
Jak pisze organizacja, po nagłośnieniu sporu z Krystyną Pawłowicz, wiele osób zadeklarowało również chęć przekazania jej 1 proc. podatku.
Pawłowicz o Watchdog
"Gdzie te psy spały przez ostatnie 8 lat? Co to jest jakaś bezczelna sieć obywatelska Watchdog? kto ich finansuje?” napisała na swoim profilu na Facebooku posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. W ten sposób odniosła się do apelu organizacji pozarządowej Watchdog, która chce, żeby Prawo i Sprawiedliwość dostarczyło więcej informacji na temat spotkania Orbana i Kaczyńskiego, które odbyło się w styczniu.
Sieć obywatelska Watchdog złożyła skargę przeciw PiS do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Powód? Przedstawiciele ngo zarzucają Prawu i Sprawiedliwości "bezczynność" związaną z brakiem reakcji na prośbę o odpowiedź na pytania dotyczące spotkania Kaczyńskiego z Orbanem m.in. o udostępnienie notatek, protokołów oraz innych dokumentów dotyczących przebiegu spotkania. Organizacja próbując się dowiedzieć czegoś na ten temat otrzymała jedynie skany faktur na łączną kwotę 13,385 złotych.
Na stronie internetowej Watchdog w uzasadnieniu skargi możemy przeczytać, że "informacją publiczną nie jest informacją, która „ma istotne znacznie dla interesu publicznego” – jak twierdziła partia – ale jest nią każda informacja, która dotyczy spraw publicznych. Partie polityczne podlegają jawności."
Sieć Watchdog odniosła się do słów posłanki stwierdzając na swoim profilu na Facebooku, że w ich opinii są to słowa "bardzo krzywdzące, ponieważ w ostatnich ośmiu latach składali dużo spraw do sądów przeciwko administracji publicznej." "Byliśmy również chwaleni przez panią Pawłowicz. Jesteśmy apolityczną organizacją, która kontroluje każdą władzę. Nie bierzemy pieniędzy bezpośrednio od administracji publicznej" napisano.
Twitter, Facebook