USA zbroją się przeciwko Korei Północnej
Carter zapowiedział zwiększenie na Alasce i Hawajach z 30 do 44 liczby jednostek przechwytujących pociski rakietowe. Jego zdaniem jest to wystarczająca reakcja na wzmożoną ostatnio aktywność Pjongjangu i armia USA nie będzie wykonywała dodatkowych, nie zaplanowanych wcześniej ruchów. - Na ten moment wszystkie wyliczenia pozostają bez zmian. Plan się nie zmienia - powiedział dziennikarzom.
Minister obrony wyraził zaniepokojenie rozwojem koreańskiego projektu rakietowego i powtarzał, że Stany muszą być gotowe jak najszybciej zareagować na każde zagrożenie. Rząd USA zainwestował 41 miliardów dolarów w system obrony przed pociskami dalekiego zasięgu.
Szalona Korea
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un oświadczył niedawno, że jego kraj wyprodukował bombę wodorową. Podkreślił, że w imię obrony suwerenności Korei Północnej jest gotowy zdetonować bombę atomową i wodorową.
W ostatnich miesiącach wielokrotnie informowano, że proces budowy bomby atomowej jest coraz bardziej zaawansowany. Bomba wodorowa jest jednak znacznie bardziej destrukcyjną technologią termonuklearną. Podczas detonacji ładunku następuje niekontrolowana reakcja. Sprawia to, że może być ona wykorzystywana jedynie w sektorze wojskowym.
W opinii ekspertów cała sprawa jest jednak wielce zagadkowa. Wątpliwości budzi przede wszystkim to, czy reżim Kim Dzong Una stać na wyprodukowanie takiej broni. Według ostatnich danych, wielu obywateli cierpi z powodu głodu, co jest efektem zacofanego rolnictwa i źle kierowanego przemysłu – Nie sądzę, żeby Korea posiadała bombę wodorową, podejrzewam, że nie mają nawet prostych urządzeń testowych – ocenił w rozmowie z agencją Reutera Jeffrey Lewis z kalifornijskiego Middlebury Institute of International Studies.
Financial Times