Fałszywy alarm w Modlinie. Są zarzuty dla 28-latka
– Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. W związku z tym prokurator dzisiaj skieruje wniosek do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące – mówiła Emilia Krystek, prokurator z Nowego Dworu Mazowieckiego. – Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego – potwierdziła.
Dzwonił z własnego telefonu
Ustalono, że telefon o fałszywym alarmie wykonano z Pomiechówka. Prokurator wyjawiła, że oskarżony mężczyzna w chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu we krwi. Dzwonił z własnego telefonu. Inne osoby obecne w mieszkaniu w chwili zatrzymania również obciążają 28-latka.
– Mężczyzna będzie odpowiadał karnie i może być pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej przez przewoźnika, jak również osoby prywatne, które były narażone na niedogodności – powiedziała prokurator. Za spowodowanie fałszywego alarmu bombowego grozi kara 8 lat pozbawienia wolności.
Ewakuacja lotniska
W wielkanocną niedzielę około godziny 22 międzynarodowy port lotniczy w Modlinie pod Warszawą został ewakuowany. W związku z tym, że funkcjonariusze służb nie wykryli żadnego zagrożenia, w nocy ewakuacja została odwołana. Obecnie lotnisko w Modlinie pracuje bez zakłóceń. Samoloty, które zmierzały w kierunku Modlina zostały przekierowane na Okęcie. W sumie przekierowano cztery loty z Dublina i Shannon w Irlandii, a także samoloty z włoskiego Bergamo oraz Gdańska.
Policjanci szybko ustalili, skąd dzwoniła osoba, która wywołała alarm. Na miejscu funkcjonariusze zastali świąteczną imprezę. Jej uczestnicy zostali zatrzymani, a kiedy wytrzeźwieli, przesłuchano ich.
Szymon Koźniewski z nowodworskiej policji poinformował w niedzielę, że w związku z fałszywym alarmem bombowym było aresztowanych 21 osób.
TVN Warszawa