Niesiołowski o syrenach alarmowych 10 kwietnia: Wyły jak umarł Stalin
. - Raz pamiętam jak ruch zamarł na ulicach i syreny wyły jak umarł Stalin. Moja babcia, która nie wiedziała o co chodzi, szła. Krzyczeli, żeby stanęła, a ona nie wiedziała po co - tłumaczył polityk PO.
Stefan Niesiołowski odniósł się w ten sposób do listu wojewody zachodniopomorskiego Piotra Jani, który zarządził trening syren alarmowych 10 kwietnia na godzinę 8.41. "Będę wdzięczny, jeżeli rozpropagujecie Państwo wśród lokalnej społeczności ideę uczczenia pamięci ofiar poprzez wstrzymanie ruchu ulicznego i minutę ciszy" napisał Piotr Jania w liście, który skierował do starostów i prezydentów miast z regionu.
- Jakaś głupia decyzja lizusa PiS-owskiego, który chce się podlizać Kaczyńskiemu. Mam nadzieję, że nikt nie będzie tego przestrzegał - ocenił Niesiołowski dodając, że nie ma zamiaru zatrzymywać się o godzinie 8.41 10 kwietnia.
Z kolei poseł PiS Andrzej Jaworski stwierdził, że "każdy moment na refleksje, na przypomnienie sobie tej tragedii i zastanowienie się dlaczego nie została ona do tej pory wyjaśniona jest ciekawym pomysłem".
Superstacja