Bułgarzy boją się Iraku
Nowa zmiana bułgarskich żołnierzy, która powinna wyjechać do Iraku w połowie stycznia, domaga się rewizji kontraktów, przede wszystkim ułatwienia możliwości przerwania misji i przedterminowego powrotu do kraju.
6 stycznia żołnierze będą na ten temat rozmawiali z ministrem obrony Nikołajem Swinarowem i gen. Kolewem, poinformowało radio publiczne z Kazanłyku, gdzie mieści się kwatera główna brygady, w skład której wchodzą ochotnicy do Iraku.
Wojskowi domagają się nowych klauzul w swoich irackich kontraktach. Miałyby one umożliwić dobrowolną rezygnację z misji w Iraku, zawierać różne warianty przedterminowego powrotu żołnierzy do kraju, regulować sprawę kosztów powrotnego transportu, a także zapewniać, że nie będzie sankcji dla tych, którzy chcą wrócić przed upływem przewidzianych w kontrakcie sześciu miesięcy.
Według mediów, po serii zamachów w Karbali, tydzień temu, w których zginęło m.in. pięciu bułgarskich żołnierzy, kilkudziesięciu ochotników z drugiej zmiany zrezygnowało z irackiej misji. Dotychczas wojsko dementowało te doniesienia.
Nowa, 480-osobowa zmiana bułgarska powinna wyjechać w styczniu. Bułgarzy rozmieszczeni są w Karbali, świętym mieście szyitów, w środkowo-południowej strefie pod polskim dowództwem.
sg, pap