W SLD polecą głowy

Dodano:
Najprawdopodobniej dojdzie do zmiany kierownictwa klubu SLD - albo prezydium dobrowolnie poda się do dymisji, albo głosowany będzie wniosek o wotum zaufania dla niego. Decyzje - w poniedziałek.
To część ustaleń czwartkowego, trwającego pięć godzin spotkania premiera Leszka Millera i ścisłego kierownictwa partii z  eseldowskimi "baronami" w rządowym hotelu "Parkowa". Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch powiedział po spotkaniu, że nie rozmawiano o zmianach personalnych w rządzie.

W spotkaniu oprócz szefa rządu, wiceszefów SLD - Krzysztofa Janika, Jerzego Szmajdzińskiego, Józefa Oleksego, Andrzja Celińskigo, Aleksandry Jakubowskiej oraz Dyducha i szefów Rad Wojewódzkich Sojuszu udział wzięli także m.in. marszałek Sejmu Marek Borowski i szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia.

Zdaniem Dyducha, politycy SLD rozważali, czy prezydium klubu ma  wystąpić o absolutorium, czy podać się do dymisji. Jak dodał -  to  zarząd w poniedziałek zadecyduje, jaka formuła zostanie przyjęta. Szef śląskiego SLD Zbyszek Zaborowski uważa, że bardziej realna jest koncepcja weryfikacji, czyli głosowania wotum zaufania. Z  nieoficjalnych informacji wynika bowiem, że przed spotkaniem Jaskiernia zapowiadał, że nie zamierza dobrowolnie odejść.

Jeden z baronów, chcący zachować anonimowość, powiedział, że  w kontekście zmiany przewodniczącego klubu i jego następcy pojawiło się tylko nazwisko Janika. "Generalnie ustalono jednak, że nowym szefem klubu powinien być któryś z wiceszefów, gdyż klub powinien w większym stopniu przejąć funkcje polityczne. W pewnym okresie klub musiał stanowić maszynę, która działa sprawnie i  szybko i na ten okres Jaskiernia był dobrym szefem klubu. Teraz potrzebna jest większa polityczna aktywność klubu i do tego będzie się dopasowywać personalia. Może to będzie Janik, ale może ktoś inny" - dodał rozmówca PAP.

Nowe prezydium klubu miałoby być mniejsze niż to obecne, liczące 31 osób.

Rozmawiano także o zmianach relacji partii z mediami. Dotychczasowe oceniono jako fatalne. W związku z tym prawdopodobnie zostaną połączone funkcje rzecznika partii i  rzecznika klubu - dziś pełnione przez dwie różne osoby. Nie  ustalono jednak, kto miałby zostać nowym rzecznikiem.

Wszyscy rozmówcy zapewniali, że na spotkaniu nie rozmawiano o  kwestiach personalnych związanych z rządem. "Pojawiały się tylko odniesienia do jednego, czy drugiego ministra, ale żadnych wniosków personalnych w tych sprawach nie przedłożono" - zapewnił szef podlaskiego SLD Marek Strzaliński.

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że padały pytania, co  zrobić m.in. z wicepremierem Markiem Polem czy ministrem skarbu państwa Piotrem Czyżewskim, ale premier zbył je milczeniem.

Rozmawiano także o wyborach do Parlamentu Europejskiego i  stworzeniu szerokiej listy, na której znajdą się nie tylko działacze SLD i UP, ale także różnych stowarzyszeń. Politycy SLD nie kryją, że bardzo zależy im na poparciu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. "SLD chciałby pozyskać poparcie prezydenta i  różnych stowarzyszeń, które przedstawiłyby swoje propozycje personalne na taką listę" - powiedział Dyduch.

Według niego na spotkaniu poruszono także kwestie poparcia dla  planu Hausnera, integracji z UE i unijnej konstytucji, a  także kończącej się weryfikacji w SLD. Zaborowski powiedział, że "jest mocne postanowienie, żeby już kończyć z weryfikacją i przestać się zajmować samym sobą, a zacząć się zajmować naprawą sytuacji w  państwie".

"Dyskusja była głęboka, merytoryczna, zaangażowana, ale nie miała cech awantury" - zaznaczył z kolei Strzaliński.

W najbliższy poniedziałek zbiera się zarząd partii. Tego dnia premier spotka się także z klubem parlamentarnym. We wtorek odbędzie się natomiast spotkanie kierownictwa SLD i Unii Pracy poświęcone sprawom koalicyjnego rządu. Na 24 stycznia zaplanowano Radę Krajową SLD, która ma ocenić plan Hausnera.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...