Chirac nie chce kompromisu
Zgodnie z propozycją Konwentu Europejskiego, popieraną przez Niemcy i Francję, a odrzucaną przez Hiszpanię i Polskę, do podjęcia decyzji w Radzie UE potrzebna jest większość państw, które muszą reprezentować 60 proc. ludności Unii. Gdyby podnieść próg powyżej 60 proc., to Polska i Hiszpania mogłyby łatwiej blokować niewygodne decyzje - twierdzi "Spiegel".
Zdaniem niemieckiego tygodnika, Irlandia rozważa możliwość przyjęcia takiej wersji systemu głosowania, która dałaby Polsce i Hiszpanii na pewien czas lub trwale "jakiś rodzaj weta" w przypadku decyzji o podziale środków budżetowych. Polska mogłaby również otrzymać, podobnie jak Niemcy, Francja, Anglia, Hiszpania i Włochy, dwóch komisarzy w Komisji Europejskiej.
Jednak - podał "Spiegel" - Francja nie chce dalszych ustępstw, traktując swoją wcześniejszą zgodę na system podwójnej większości jako "wielki krok" w kierunku kompromisu. Zgoda na propozycję Konwentu oznaczała rezygnację z zasady, że siły Niemiec i Francji w Radzie UE muszą zawsze być równe.
Ahern stawia na pomoc Schroedera w próbach wpłynięcia na stanowisko Chiraca. Irlandzki premier przeprowadził z kanclerzem w ubiegłym tygodniu długą rozmowę telefoniczną, a na początku lutego oczekuje go w Dublinie.
Jak napisał "Spiegel", Ahern zamierza "ożywić" konferencję międzyrządową już w najbliższy poniedziałek w czasie obiadu z unijnymi ministrami spraw zagranicznych.
em, pap