"Orzech" skazany

Dodano:
Szef jednego z najgroźniejszych gangów lat 90 - tych, Zbigniew B., pseud. "Orzech" spędzi za kratami 12 lat. Jego podwładni, oskarżeni m.in. o zabójstwa i handel narkotykami także trafią do więzienia.
Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał oskarżonego o kierowanie 26-osobowym gangiem Zbigniewa B. na 12 lat więzienia i cztery lata pozbawienia praw publicznych. Wyrok nie jest prawomocny.

Grupa działała w latach 1996-1998. Prokurator Karol Frankowski zarzucił gangsterowi i jego kompanom zabójstwo, rozboje, handel narkotykami, nielegalne posiadanie broni. Członków gangu sąd skazał na kary od 1,5 roku do 8 lat wiezienia. Czterem z nich wykonanie kary warunkowo zawiesił, a jedną osobę -  policjantkę z wydziału technik operacyjnych poznańskiej policji, która miała, według prokuratury, przekazywać gangsterom informacje o działaniach policji - z braku dowodów uniewinnił.

Według funkcjonariuszy poznańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego, "gang Orzecha był grupą przestępczą z tzw. górnej półki", powiązaną m.in. z gangiem "Oczki".

Z liczącego ponad 400 stron aktu oskarżenia wynika, że  gangsterzy brali udział m.in. w zabójstwie rezydenta rosyjskiej mafii w Polsce Andrieja Issajewa ps. Malowanyj, zabójstwie jeszcze jednego gangstera, ukradli co najmniej 10 TIR-ów z ładunkami i  sprzedali narkotyki: 3 kg kokainy, 2,5 kg amfetaminy, 20 tys. tabletek ekstazy i kilogram marihuany. Według prokuratora Frankowskiego, członkowie gangu zwracając się do swego bossa mówili do niego "tato".

W rezydencji zatrzymanego w czerwcu 2001 r. przez brygadę antyterrorystyczną "Orzecha" znaleziono pistolety magnum, karabiny automatyczne kałasznikow i materiały wybuchowe. Oficjalnie, do  czasu zatrzymania i aresztowania, Zbigniew B. zajmował się hodowlą egzotycznych ras gołębi oraz organizowaniem zawodowych walk bokserskich - m.in. walki Andrzeja Gołoty pod patronatem prezydenta Poznania.

Akt oskarżenia powstał dzięki współpracy z prokuraturą trzech byłych gangsterów - świadków koronnych. "W szczególności zeznania świadków koronnych były najsilniejszym dowodem w sprawie. Gdyby nie zeznania tych świadków, ten proces mógłby się nie odbyć" -  mówił sędzia Waldemar Bąk.

Uzasadniając wyrok sąd podkreślił, że podczas procesu zabrakło dowodów, by skazać "Orzecha" za zlecenie zabójstw. Sąd skazał go  jedynie za pomocnictwo w tym.

Podczas procesu zeznawało ponad 100 świadków, w tym czterech incognito, biegli sporządzili około 50 opinii. Przez wszystkie 45 rozpraw sąd był chroniony przez brygadę antyterrorystyczną, wchodzący do budynku byli dokładnie kontrolowani.

oj, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...