Atak na polską bazę (aktl.)

Dodano:
63 osoby zostały ranne, w tym 12 polskich żołnierzy, a 11 Irakijczyków zginęło w zamachu na polską bazę logistyczną Camp Charlie w Hilli w Iraku. Nie żyją też dwaj zamachowcy.
W ataku zginęło co najmniej 11 Irakijczyków i dwóch zamachowców-samobójców, a rany odniosło 33 żołnierzy, w tym 10 polskich oraz ponad 30 irackich cywilów - podały w Bagdadzie władze koalicyjne. Wśród rannych żołnierzy oprócz 10 Polaków jest 12 Filipińczyków, 10 Węgrów i Amerykanin.

Jeden z dwóch wybuchów spowodował też zawalenie się czterech budynków mieszkalnych na zewnątrz bazy. Zginęło tam 11 osób. Żołnierzy koalicji zraniły odłamki szkła z budynków w obrębie bazy. Część żołnierzy opatrzono na miejscu, nie kierując do  szpitala. Pozostałych przewieziono do szpitali w Bagdadzie, Karbali i Babilonie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Do zamachu doszło rano, o godz. 5.25 czasu polskiego (7.25 czasu irackiego). Do bazy zbliżyły się dwa samochody. - Pierwszy samochód hyundai typu pick-up, wybuchając zrobił wyrwę w murze otaczającym bazę. Wtedy nadjechała cysterna, która eksplodowała przed wyrwą. Szacuje się że w drugiej eksplozji wybuchło 700 kg ładunku wybuchowego. Obaj terroryści zostali zastrzeleni seriami z broni maszynowej przez mongolską ochronę z  wieży wartowniczej - relacjonuje dowódca wielonarodowej dywizji gen. Mieczysław Bieniek. - Zamach był "dobrze skoordynowanym atakiem terrorystycznym" - ocenił.

Eksplozje dało się słyszeć także w oddalonym o kilka kilometrów Obozie Babilon.

W obozach dywizji wielonarodowej podniesiono stan gotowości.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...