Rozmontowywanie chińskiego komunizmu

Dodano:
Od niedzieli prywatna własność i poszanowanie praw człowieka są gwarantowane przez chińską konstytucję. Zmiany te poparło 99 proc. chińskich parlamentarzystów.
Chińska konstytucja głosi teraz, że "państwo szanuje i chroni prawa człowieka". Ponadto "zachęca" do przedsiębiorczości i chroni własność prywatną, która jest "nienaruszalna". Oznacza to zrównanie jej statusu z własnością państwową, dotychczas chronioną w większym stopniu. Te historyczne zapisy znalazły się w  konstytucji po raz pierwszy od objęcia przez komunistów władzy w  Chinach w 1949 r.

Uchwalenie tych zmian nie było niespodzianką, proponowała je bowiem partia komunistyczna. Niespodzianką nie było też 99-proc. poparcie delegatów parlamentu Chin, czyli Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL). 13 poprawek do ustawy zasadniczej głosowano en bloc.

AFP komentuje, że zapisy dotyczące gospodarki stanowią rzeczywistą zachętę dla rozwoju biznesu i potwierdzają kapitalistyczną drogę rozwoju chińskiej gospodarki, której sektor prywatny stał się jednym z filarów. Niejasny pozostaje jednak zapis dotyczący praw człowieka. Komentatorzy sądzą, że dopiero pakiet wykonawczych aktów prawnych, a potem praktyka działania władz przesądzi o tym, jaka jest wartość wniesionych w tej dziedzinie poprawek.

Uchwalenie zmian zbiega się z rozpoczynającym się w poniedziałek w Genewie posiedzeniem Komisji Praw Człowieka ONZ. Można się na niej spodziewać głosów krytyki pod adresem Chin za naruszanie praw człowieka.

Jednym z aspektów debaty w ONZ w związku z poprawkami do chińskiej konstytucji jest faktyczna rola ustawy zasadniczej, która dotąd zasadniczą była często tylko z nazwy. Obrońcy praw człowieka przypominają, że w konstytucji ChRL od dawna zapisane jest prawo do wolności słowa, a także prawo do wolności zgromadzeń, tyle że niewiele z tego dotychczas wynikało.

Dla chińskich sądów znowelizowana konstytucja nie będzie automatycznie oznaczać zasadniczych zmian. "Konstytucją nie wolno się posługiwać bezpośrednio do argumentowania w sądzie" - wyjaśnia profesor Chińskiego Uniwersytetu Nauk Politycznych i Prawa Jiao Hongchang.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...