Nie taka straszna "Ballada..."

Serial dokumentalny, nadawany przez kilka miesięcy przez program I Telewizji Polskiej w niedzielę o godz. 21.40, opowiadał o młodych, często niepełnoletnich dziewczętach, podejmujących pracę w branży erotycznej, w agencji prowadzonej przez Cezarego Mończyka. Ostatni odcinek został nadany 29 lutego. 5 marca biuro prasowe TVP poinformowało, że kolejnych odcinków serialu nie będzie.

Badania przeprowadziła sopocka Pracownia Badań Społecznych na zlecenie Telewizji Polskiej. Wynika z nich, że ponad 61 proc. respondentów uznało porę emisji serialu za właściwą, a ponad 64 proc. - że program ten był ostrzeżeniem dla osób niepełnoletnich.

"Badania nie potwierdzają także zarzutu promowania przemocy i okrucieństwa. Z taką tezą zgodziło się jedynie 18,3 proc. respondentów, natomiast aż 78,4 proc. było przeciwnego zdania" - czytamy w komunikacie TVP.

Sondaż przeprowadzono w dniach 19 i 20 marca na próbie 1014 dorosłych mieszkańców Polski.

W komunikacie podano także wyniki badań Zespołu Badań Medialnych Biura Programowego TVP. Wykazały one, że "Ballada..." była najbardziej popularna wśród widzów w wieku 25-44 lat. "Młodzi widzowie niemal w ogóle nie oglądali tego programu (średnia widownia w grupie 4-15 lat wynosiła 2,3 proc.). Warto więc raz jeszcze przeanalizować, czy i w jakim stopniu emisja "Ballady..." przed godz. 23.00, czyli w tzw. ustawowym "czasie chronionym", naraziła młodych widzów na zły wpływ" - czytamy w  komunikacie.

Z danych TVP wynika, że serialem zainteresowane były zwłaszcza kobiety, mieszkańcy wsi i małych oraz średnich miast, widzowie w wieku 25-54 lat z wykształceniem zawodowym i średnim.

Wyniki obydwu badań stoją w sprzeczności z oceną m.in. Krajowej Rady Radiofonii i  Telewizji, która nałożyła 10 tys. zł kary na telewizję za jego emisję w tzw. czasie chronionym (Zgodnie z prawem programy, które zawierają treści nieprzeznaczone dla nieletnich, powinny być emitowane w godzinach 23-6). Program mógł, według Rady, wpływać demoralizująco na młodych widzów.

Według członków KRRiT, zarzut, że serial może demoralizować dzieci (z takim zarzutem wystąpił Rzecznik Praw Dziecka), jest zasadny. "Analiza treści badanych odcinków wykazała ponadto propagowanie antywzorców rodzinnych, zachęcanie do picia alkoholu i deprecjacji roli kobiety" - brzmiał komunikat Rady.

Telenowelę skrytykowały Rada Programowa TVP i Komisja Etyki TVP (badała sprawę m.in. na prośbę Rzecznika Praw Dziecka).

em, pap