Przeprosił za błędy
"Wczoraj mogłem popełnić decydujący błąd, mianując swego byłego sponsora Jurija Borisowa doradcą. Serdecznie przepraszam wszystkich, których uraziło moje postępowanie. Liczę na przebaczenie i ludzkie zrozumienie. Swój los oddaję w wasze ręce" - powiedział Paksas.
Z wystąpienia nie wynika, czy prezydent zamierza zrezygnować ze stanowiska. Jak twierdzi jego doradca Alvydas Medalinskas, Paksas czeka na orzeczenie Sądu Konstytucyjnego, który bada wnioski komisji specjalnej pod kątem ich zgodności z konstytucją i na głosowanie w Sejmie.
Tymczasem parlament w czwartkowym oświadczeniu zaapelował do prezydenta, by zrezygnował z urzędu, zanim zakończy się procedura impeachmentu. "Obecne działania prezydenta Paksasa są coraz bardziej nieprzewidywalne i stanowią coraz większe zagrożenie dla państwa i jedności narodu" - głosi oświadczenie parlamentarzystów.
Decyzja prezydenta o mianowaniu doradcą Borisowa zbulwersowała polityków i opinię publiczną. Borisow był najhojniejszym sponsorem kampanii wyborczej Paksasa. Jest właścicielem przedsiębiorstwa naprawy helikopterów Avia Baltika, podejrzewanego o kontakty ze światem przestępczym. Oficjalnie wydał na kampanię prezydencką Paksasa 1,2 mln litów (około 1,7 mln złotych). Nieoficjalnie mówi się, że była to znacznie większa suma. Paksas odwdzięczył się za tę pomoc, przyznając Borisowowi obywatelstwo litewskie. Uczynił to niezgodnie z prawem. Prezydent prawdopodobnie miał też obiecać Borisowowi stanowisko doradcy.
oj, pap