I łgarz może być prezydentem
Mecziar chwalił się poparciem Clintona we wtorek wieczorem w telewizji Markiza. "Na dowód poparcia dostałem od Clintona zdjęcie z podpisem" - podkreślał. "Zdjęcia z podpisem wysyłamy wszystkim, którzy o to poproszą" - wyjaśniła gazecie rzeczniczka Clintona.
Słowackie media przypominają, że Mecziar będąc premierem wielokrotnie "rozmijał się z prawdą" i wymieniają kłamstwa, jakie usłyszały od tego kandydata na prezydenta Słowacji w ostatnich dniach.
We wtorek Mecziar twierdził, że pożyczkę na renowację swojego domu (ponad 4,8 mln zł) otrzymał od "osoby prawnej". Wcześniej, przez wiele miesięcy utrzymywał, że pieniądze dostał od pochodzącego ze Słowacji niemieckiego biznesmena Petera Zieglera. Z tej wersji zrezygnował, gdy media ujawniły, że trzy państwa rozesłały listy gończe za prowadzącym niejasne interesy Zieglerem.
W poniedziałek w telewizji TA 3 Mecziar twierdził, że "to nieprawda, iż przez niego Słowacja miała zamknięte drzwi do międzynarodowych organizacji". "Kanclerz Kohl i szefowa amerykańskiej dyplomacji Albright zapewniali mnie o swoim poparciu dla Słowacji i o tym, że uzgodniono, że w pierwszej kolejności do NATO zostaną przyjęte trzy kraje, a w następnej grupie Słowacja" - mówił.
"Podczas szczytu NATO w Madrycie powiedziałam Mecziarowi prosto w oczy, że to z jego powodu Słowacja straciła szansę na uzyskanie członkostwa w Sojuszu" - cytują media pamiętnik byłej amerykańskiej sekretarz stanu.
Mecziar twierdził też we wtorek, że zła prasa, jaką cieszy się w USA to wina słowackiego ambasadora w USA Martina Butory, który miał doprowadzić do wycofania z najważniejszych amerykańskich gazet pozytywnych artykułów o byłym premierze. "Takie kłamstwa i głupoty może opowiadać tylko osoba, która nie wie, jak funkcjonują wolne media w Ameryce" - odpowiedział Butora.
Nawet Ivan Gaszparovicz - wieloletni współpracownik Mecziara, a obecnie jego rywal w wyścigu do prezydenckiego fotela - publicznie, podczas wtorkowej debaty telewizyjnej - nazwał byłego słowackiego premiera "kłamcą i łgarzem". Podczas tego spotkania w studiu telewizyjnym Mecziar oznajmił, że w 2002 roku proponował Gaszparoviczowi funkcję szefa Ruchu na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS). "Na zjeździe partii Mecziar krzyczał, że jeżeli Gaszparoviczowi powierzymy jakąkolwiek funkcję, to on rozwiąże HZDS" - twierdzi tymczasem kilku uczestników tego zjazdu.
em, pap