Zamach na przywódcę Hamasu

Dodano:
W szpitalu w Gazie zmarł ranny w zamachu przywódca Hamasu, Abdel Aziz al-Rantisi. Samochód, którym jechał został ostrzelany przez izraelski śmigłowiec.
W samochodzie zginęli także trzej Palestyńczycy, w tym dwaj ochroniarze Rantisiego - podały palestyńskie źródła szpitalne.

Pod szpital w Gazie, do którego przewieziono rannego al-Rantisiego przybyły setki członków Hamasu i jego zwolenników. Zmarł on jednak w pięć minut po przewiezieniu.

Do ataku doszło w kilka godzin po samobójczym zamachu, w którym palestyński samobójca wysadził się w powietrze w punkcie kontrolnym w Erezie, zabijając policjanta.

"Potępiamy jak najostrzej izraelską zbrodnię i państwowy terror. Staje się oczywiste w oczach świata, że naród palestyński potrzebuje teraz międzynarodowej ochrony bardziej niż kiedykolwiek" - powiedział palestyński minister do spraw negocjacji Saeb Erekat.

Palestyński premier Ahmed Korei obarczył Stany Zjednoczone pośrednią odpowiedzialnością za zamach. "Gabinet palestyński uważa, że kampania terrorystyczna Izraela jest bezpośrednim wynikiem zachęty ze strony USA i całkowitego opowiedzenia się administracji amerykańskiej po stronie rządu izraelskiego", powiedział.

Zamach potępił także brytyjski. "Rząd brytyjski wielokrotnie oświadczał, że tego rodzaju tak zwane +zamachy na wybrane cele+ są bezprawne, nieuzasadnione i  przynoszą skutki przeciwne do zamierzonych", powiedział minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jack Straw.

Abdel Aziz al-Rantisi został przywódcą Hamasu 23 marca. Objął tę funkcję po śmierci szejka Ahmeda Jasina, zabitego 22 marca przez siły izraelskie w Gazie. Miał opinię jastrzębia, odrzucającego jakikolwiek kompromis z Izraelem.

Hamas (Harakat at Mukawama al-Islamijja - Muzułmański Ruch Oporu) to fundamentalistyczna organizacja palestyńska, działająca od 1987 roku na terenach okupowanych przez Izrael - w Strefie Gazy, na  Zachodnim Brzegu Jordanu (obecnie Autonomia Palestyńska). Hamas przyznał się do wielu zamachów terrorystycznych w Izraelu.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...