Jednoczenie na pokładzie

Dodano:
Wspólny lot to pożądany gest jednoczącej się Europy - tak Aleksander Kwaśniewski skomentował informację o tym, że premier 1 maja poleci do Dublina niemieckim samolotem wraz z Gerhardem Schroederem.
1 maja polski premier spotka się z Gerhardem Schroederem i premierem Czech Vladimirem Szpidlą na granicy w Żytawie i - korzystając z uprzejmości kanclerza Niemiec - poleci razem z nim jego samolotem do Dublina, gdzie odbędą się uroczystości związane z rozszerzeniem Unii Europejskiej. Natomiast Kwaśniewski poleci do stolicy Irlandii oddzielnie - samolotem z Polski.

"Odrzucając groteskowość tej dyskusji, trudno szukać w świecie symboli bardziej pożądanego gestu jednoczenia się Europy, niż wspólna podróż premierów Czech i Polski oraz kanclerza Niemiec do Dublina" - powiedział prezydent podczas wystąpienia na uroczystych obchodach 60-lecia Instytutu Zachodniego w Poznaniu.

Decyzja Millera wywołała jednak wśród polskich polityków sporo kontrowersji. O zamiarach premiera poinformował w Radiu Zet sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, Dariusz Szymczycha. "Naprawdę nie wypada" - oświadczył Tomasz Nałęcz (SDPL). "To lepiej, żeby go tam nie było, niż gdyby poleciał samolotem niemieckim" - dodał.

"Wychodzi w Dublinie polski premier z niemieckiego samolotu? Panie ministrze!" - zwrócił się do Szymczychy Roman Giertych (LPR). Minister oznajmił jednak, że premier musi lecieć ze Schroederem, bo "jeżeli będzie wracał do Warszawy, to nie zdąży do Dublina".

oj, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...