LPR: nie chcemy kolonizacji (aktl.)

Dodano:
Pod hasłem "Marsz niepodległości" w Warszawie odbyła się antyunijna manifestacja działaczy i sympatyków Ligi Polskich Rodzin. Wzięło w niej udział ok. 2 tys. osób.
Jak powiedział jeden z liderów LPR Zygmunt Wrzodak, marsz jest wyrazem sprzeciwu wobec wejścia Polski do Unii Europejskiej. "Nie chcemy kolejnego rozbioru Polski, ani jej kolonizacji" - dodał.

Według policji, w manifestacji uczestniczyło około 2000 osób. Są wśród nich m.in. posłowie Ligi: Roman Giertych, Maciej Giertych, Janusz Dobrosz, Dariusz Grabowski i Bogdan Pęk.

Na czele wiecu kilkanaście osób trzymało rozpiętą biało-czerwoną flagę o wymiarach 18 na 6 metrów. Mniejsze i większe flagi narodowe powiewały także wśród tłumu.

Antyunijna manifestacja zakończyła się przed gmachem Sejmu, a nie jak wcześniej planowano na Placu na Rozdrożu.

Lider LPR Roman Giertych zapowiedział, że pierwszym wnioskiem deputowanych Ligi w Parlamencie Europejskim będzie wniosek o  odwołanie Danuty Huebner z funkcji komisarza UE."W Brukseli okrzyknięto ją najlepszym komisarzem, bo któż taniej sprzedał swój kraj Unii" - argumentował.

Giertych powiedział też, że tylko większość posłów LPR w  Sejmie po kolejnych wyborach zagwarantuje suwerenność i niepodległość państwa polskiego. "W nowym Sejmie nie ma prawa znaleźć się ani jeden poseł z SLD, SdPl, ani jeden poseł PO. My musimy przywrócić tej Izbie godność i szacunek społeczny" - powiedział Giertych.

Manifestacja zakończyła się odśpiewaniem hymnu narodowego.

oj, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...