Oddajcie szczątki żołnierzy!
Do ataku na pojazd przyznała się palestyńska organizacja Hamas, której bojownicy następnie obnosili po mieście szczątki zabitych izraelskich żołnierzy. Premier Izraela Ariel Szaron zagroził, że wojska pozostaną w Gazie do czasu odzyskania wszystkich szczątków zabitych.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu we wtorek, Szaron odrzucił jednak sugestię Benjamina Netanjahu - b. premiera a obecnie ministra finansów, by nasilić presję na Palestyńczyków, odcinając dostawy wody i prądu do Gazy. Nie zareagował też na żądanie szefa dyplomacji, Silwana Szaloma w sprawie usunięcia Jasera Arafata z Zachodniego Brzegu Jordanu.
Szef sztabu armii izraelskiej, Mosze Jaalon we wtorek wieczorem wykluczył jakiekolwiek negocjacje z ugrupowaniami palestyńskimi, odrzucając ofertę Islamskiego Dżihadu w sprawie zwrotu ciał w zamian za wycofanie wojska ze Strefy Gazy i uwolnienia palestyńskich więźniów.
Jak podaje agencja Reutera, władze Autonomii oraz przedstawiciele Czerwonego Krzyża zapowiedziały mediacje z Hamasem w sprawie przekazania ciał. Doradca palestyńskiego lidera Jasera Arafata, Abu Rudeina powiedział w środę rano, że władze Autonomii nakazały policji skonfiskowanie szczątków izraelskich żołnierzy "w geście szacunku dla zmarłych".
Amerykański sekretarz stanu Colin Powell we wtorek wieczorem zatelefonował osobiście do szefa dyplomacji izraelskiej Silwana Szaloma by przekazać mu kondolencje "w związku z trudną sytuacją, wobec której stoją izraelskie siły" - podał rzecznik Powella.
Wtorkowa bitwa w Gazie trwała w sumie ponad 16 godzin. Sześciu zabitych żołnierzy to najwyższy od dwóch lat bilans strat izraelskich w pojedynczej operacji.
em, pap