Lepper w natarciu

Dodano:
Czy w śledztwach dotyczących Grzegorza Wieczerzaka są dowody wskazujące na finansowanie przez PZU Życie m.in. firm żony Rokity? - pytał w Sejmie Lepper. Rokita uznał to za potwarz.
Lepper pytał w Sejmie: "Czy pan Rokita był przesłuchiwany i  konfrontowany z panem Wieczerzakiem w związku z wpłatami PZU Życie na fundację, której szefem był poseł SKL Berdychowski?" Jak dodał, "jest skandalem, że Rokita teraz się wypiera kontaktów towarzyskich z Wieczerzakiem, a on przecież był członkiem SKL w  Małopolsce." Minister sprawiedliwości Marek Sadowski zapewnił, że z akt żadnego z kilku śledztw dotyczących PZU Życie nie wynika, by  Wieczerzaka łączyły z Rokitą "jakiekolwiek podejrzane związki o  charakterze kryminalnym", a kwestie niezwiązane z naruszaniem prawa prokuratury nie interesują.

Według Sadowskiego, jak dotąd nie ujawnił się też dowód na  przekazywanie przez PZU Życie pieniędzy na partie polityczne. Jest natomiast w zabezpieczonej dokumentacji ślad wpłat na co najmniej kilkadziesiąt różnych fundacji, szkoły, parafie, kluby sportowe, policję i straż pożarną. "Prokuratura nie gromadzi informacji o  orientacji politycznej osób z fundacji, a jedynie zasadność wpłat z PZU" - oświadczył.

Wówczas Lepper zapytał, czy prokuratura "sprawdzała powiązania spółek żony Rokity" z PZU za rządów Wieczerzaka. Mówił w tym kontekście o "zleceniach na druk" i że "dziwnie w tym czasie spółki te były finansowane z PZU".

Na te słowa zareagował Rokita. "Przestępcze pomówienia przekraczają wszelkie granice! Poseł Lepper poinformował właśnie opinię publiczną, że moja żona prowadzi działalność gospodarczą i  to na dodatek finansowaną przez Wieczerzaka, podczas gdy ona nie  prowadzi żadnej działalności gospodarczej" - oświadczył.

"Pytałem już po poprzednim wystąpieniu (Leppera), czy marszałek Sejmu zdecyduje się wystąpić w obronie mojego dobrego imienia, czy  też ta Izba będzie miejscem, w którym będzie można bez jakiejkolwiek sankcji znieważać mnie, moje dobre imię, a dzisiaj także znieważać moją żonę" - mówił wzburzony Rokita.

Poseł PO kolejny raz powiedział o Lepperze "nikczemny, pozbawiony honoru człowiek i potwarca". "Panie marszałku, są granice przyzwoitości, proszę pana o pomoc" - zwrócił się do prowadzącego obrady wicemarszałka Tomasza Nałęcza.

Lepper odpierał zarzuty: "Proszę podać mnie do sądu, a nie wykorzystywać nikczemnie Sejm do zawiadamiania prokuratury. To wy  jesteście przestępcami! Panie Rokita, nie psuj pan dobrego imienia partii, która pana przygarnęła jak sierotę polityczną" - zwracał się do polityka Platformy.

Jak podkreślił, nie twierdził, iż "żona Rokity była finansowana" przez Wieczerzaka, a jedynie pytał, czy wątek ten był sprawdzany. "W przyszłym tygodniu to się ukaże w wywiadzie z panem Wieczerzakiem. A pan chce się wybielać? Niech się pan wstydzi. Mnie pan nikczemnikiem nazywa? A kim pan jest? Ile partii pan zmienił? By się pan wstydził. Niech pan ma trochę honoru i przyzna się przed Wysoką Izbę, że miał pan kontakty polityczne i  towarzyskie z Wieczerzakiem" - powiedział do Rokity.

"Panie Rokita ja przestępcą to nie jestem. Prokurator może to  potwierdzić" - oświadczył. Na koniec, w imieniu Samoobrony, przyłączył się do wniosku o zwołanie Konwentu Seniorów.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...