D-Day 60 lat później (aktl.)
W Arromanches, jednej z miejscowości gdzie lądowali alianci, na wysokim klifowym wybrzeżu ustawiono trybuny, na których zasiadło kilka tysięcy ludzi.
Owacjami przyjęto marsz weteranów operacji w Normandii. Wśród nich była grupa ok. 30 polskich uczestników walk.
Chirac odznaczył kombatantów z 14 krajów najwyższym francuskim odznaczeniem - Legią Honorową. Otrzymał ją też Polak - 94-letni generał brygady Michał Gutowski. W roku 1944 był rotmistrzem w 1 dywizji pancernej generała Stanisława Maczka, która walczyła w Normandii. Po wojnie wyemigrował do Kanady, gdzie był instruktorem jazdy konnej. Do kraju powrócił 1,5 roku temu.
"Ci, którzy tu spoczywają, to bohaterowie obu naszych narodów, polegli za wolną Polskę i za wolną Francję - dali dowód największego poświęcenia, jaki może złożyć żołnierz i człowiek" - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski na cmentarzu polskim w Langannerie-Urville w okolicach Caen.
"Ci, którzy walczyli w Normandii byli prekursorami powrotu Polski po 60 latach na łono rodziny europejskiej" - powiedział towarzyszący mu premier Francji Jean-Pierre Raffarin.
Kwaśniewski przypomniał, że w 156-tysięcznej armii wojsk alianckich, które zaangażowane były w "Operację Overlord" nie zabrakło i polskich formacji. "Pamiętamy o ofiarnym wysiłku żołnierzy 1 dywizji pancernej gen. Stanisława Maczka, marynarzy krążownika +Dragon+, niszczyciela +Błyskawica+, torpedowców +Kujawiaka+ i +Krakowiaka+ oraz polskich lotników z jednostek myśliwskich i bombowych" - powiedział.
"Niech te mogiły poległych będą dla nas znakiem pamięci i lekcją historii. Bo choć milczą, to przecież przemawiają; mówią o wartościach, jakich powinniśmy zawsze strzec, jakie powinniśmy pielęgnować w jednoczącej się Europie. Dziś w tym wyjątkowym miejscu wobec prochów bohaterów chcę uroczyście oświadczyć: wypełnimy to zobowiązanie - z całych sił będziemy budować Europę pokoju, solidności i zaufania" - powiedział Kwaśniewski.
W uroczystości oprócz weteranów uczestniczyła też 25-osobowa grupa osób w mundurach formacji gen. Maczka. Do Normandii przyjechali dżipami.
W Potigny w sąsiedztwie merostwa prezydent Kwaśniewski odsłonił tablicę upamiętniającą udział polskich żołnierzy w walkach o wyzwolenie miasteczka po rozpoczęciu inwazji.
Jacques Chirac wezwał podczas międzynarodowej uroczystości do "dochowania wierności humanistycznym wartościom - szacunku, sprawiedliwości, dialogu i tolerancji", za które alianccy żołnierze oddali życie 6 czerwca 1944 roku na plażach Normandii.
"Tym legendarnych bohaterom wyrażam w imieniu wszystkich Francuzek i wszystkich Francuzów, w imieniu wszystkich zgromadzonych tu szefów państw i rządów, wszystkich kobiet i wszystkich mężczyzn miłujących wolność, nasze uznanie, naszą wdzięczność i nasz podziw" - powiedział Jacques Chirac.
Podobnie jak wcześniej na amerykańskim cmentarzu Colleville-sur- mer, Chirac wyraził uznanie Stanom Zjednoczonym, nazywając je "przyjacielem i sojusznikiem na zawsze". Podkreślił, że Sojusz Atlantycki pozostaje głównym filarem europejskiego bezpieczeństwa, "fundamentalnym elementem naszego zbiorowego bezpieczeństwa".
Prezydent USA George W. Bush podkreślił w Colleville, że Francja była "pierwszym na świecie przyjacielem USA", co było nawiązaniem do wsparcia Amerykanów przez Francje w walce z Anglikami o niepodległość pod koniec XVIII wieku.
Przypominając lądowanie aliantów w Normandii, amerykański prezydent powiedział: "Przybyliśmy tutaj ramię w ramię, aby wyzwolić całą Europę. Ten sojusz jest nam potrzebny i dzisiaj".
Chirac opowiedział się za nowym ładem światowym, charakteryzującym się wolnością, sprawiedliwością szacunkiem dla człowieka i poszanowaniem prawa; symbolem takiego ładu pozostaje Karta Narodów Zjednoczonych.
W obecności prezydenta Rosji Władimira Putina prezydent Francji podkreślił wkład "bohaterskich żołnierzy Armii czerwonej" w wyzwolenie Europy spod nazizmu.
sg, pap